• Nie Znaleziono Wyników

Diaspora asyryjsko-aramejska w Szwecji: dynamika wewnętrzna wspólnoty

4.6. Tradycje i rytuały

Tradycje są ważną częścią tożsamości zbiorowej. Według moich wcześniejszych badań Asyryjczycy/Aramejczycy wymieniali takie elementy tradycji, jak mity i legendy, muzykę, tańce, przysłowia, kuchnię i stroje ludowe88. Jednak pisząc o asyryjskich/aramejskich zwyczajach czy tradycjach, należy być wyjątkowo ostrożnym, gdyż wiele z nich jest wspólnych dla różnych bliskowschodnich etno-sów. Stąd, choć pewne dania czy melodie bywały określane przez moich rozmówców jako „autentycznie” asyryjskie, aramejskie czy chaldejskie, często należały one do szerszego dziedzictwa bli-skowschodniego i miały swoje odpowiedniki wśród Arabów, Tur-ków, Kurdów czy Irańczyków.

Dobrym przykładem na tę tezę jest Asyryjski Nowy Rok, Aki-tu, zwykle obchodzony 1 kwietnia, jako wiosenny festiwal, podczas którego organizowane są parady i przyjęcia. W Szwecji zwycza-jowo przesuwa się go na najbliższy weekend, by świętowanie nie kolidowało z pracą. Niektórzy Asyryjczycy, zwłaszcza członkowie Asyryjskiego Kościoła Wschodu mieszkający w Iraku, wkładają podczas Akitu tradycyjne kostiumy i tańczą przez wiele godzin.

87 Chaldejczycy mają pozytywny stosunek zarówno do języka aramejskiego, jak i arabskiego. Syryjski (ktobonojo) uważają za najpiękniejszy język, prestiżo-wy, symbol tożsamości, związany z dzieciństwem i historią. Z kolei arabski był dla nich w Iraku językiem oficjalnym, używanym w instytucjach i miejscach pu-blicznych. T.A. Al-Obaidi, Language Contact and the Neo-Aramaic Language of the

Chaldo-Assyrians in Baghdad: A Sociolinguistic Study [praca magisterska], Bejrut

2012, s. 99–100.

Chcą w ten sposób wskrzesić zwyczaje starożytnych Asyryjczyków, dla których ważne było uroczyste przywitanie nastania wiosny. W latach 50. ubiegłego wieku wzrastające zainteresowanie asyria-nizmem wśród członków wspólnoty zaowocowało stworzeniem „kalendarza asyryjskiego”, który za datę początkową przyjmuje rok 4750 p.n.e. (tj. przybliżoną datę wzniesienia pierwszej świątyni w mieście Aszur w połowie okresu Ubajd89). Idąc tym tropem, en-tuzjaści starożytności przywrócili dawną akadyjską nazwę wiosen-nego święta – Akitu. Celem ogłoszenia oficjalwiosen-nego kalendarza było zjednoczenie Asyryjczyków w ich nacjonalizmie. Asyryjczycy nie są jednak jedynymi, którzy świętują nadejście wiosny – obchody pod nazwą Nouruz (Nowy Dzień) odbywają się wszak w Iranie i krajach ościennych, tyle że 21 marca. Podobne święto obchodzą Kurdowie90.

Szczególną wagę do pielęgnowania – bardziej lub mniej auten-tycznych tradycji – przykłada Asyryjska Federacja w Szwecji. Podle-ga jej szereg świeckich orPodle-ganizacji, dla których zachowanie tożsamo-ści asyryjskiej jest priorytetem. Organizacje aramejskie i chaldejskie próbują pod tym względem dotrzymać kroku asyryjskim. Nie sposób wymienić wszystkich aktywności, które wpisują się w kategorię „pie-lęgnowania tradycji”. Tak mówi o nich młoda Asyryjka:

Mamy grupy młodzieżowe, oczywiście asyryjskie i w ich ramach ro-bimy różne rzeczy. Na przykład co trzy miesiące idziemy do teatru, [poza tym] organizujemy seminaria, czytamy poezje, śpiewamy, przygotowuje-my Boże Narodzenie, Wielkanoc, Asyryjski Nowy Rok (Akitu), Dzień Mę-czenników, 7 sierpnia. (Asyryjka, ur. w Iraku, 23 lata)

Niektóre zwyczaje są międzynarodowe, inne o wyraźnie blisko- wschodniej proweniencji:

Osobiście angażuję się w aktywności, które mają służyć kobietom. Na przykład organizujemy Międzynarodowy Dzień Kobiet. A przed postem mamy hana hana qritho, które polega na tym, że dziewczęta chodzą od do-mu do dodo-mu, pukają do drzwi i pytają gospodarzy „Czy możecie nam coś dać?”, wtedy im dajesz, na przykład trochę bulguru, smalcu, jajek, a one ro-bią z tego wszystkiego coś do jedzenia – wszystkie dziewczęta siadają ra-zem i jedzą. To jest właśnie hana hana qritho. (Asyryjka, ur. w Turcji, 47 lat)

89 Okres Ubajd – nazwa ostatniego okresu prehistorii w Mezopotamii, trwające-go od około 6200 p.n.e. do około 3800 p.n.e., ukuta od nazwy stanowiska archeolo-gicznego Tall al-Ubajd w południowym Iraku.

90 W 2010 roku święto to zyskało międzynarodowy charakter (ang. International

188 Współczesna diaspora asyryjsko-aramejska w Szwecji

Z kolei jeśli chodzi o rytuały, zwłaszcza religijne, to wielu moich asyryjskich/aramejskich rozmówców zauważało, że w diasporze ulegają one skróceniu w porównaniu z oryginalnymi, odprawia-nymi na Bliskim Wschodzie. Co ciekawe, między różodprawia-nymi krajami bliskowschodnimi, jak i europejskimi również zachodzą różnice: „W Holandii trzymamy się starego programu. W Szwecji wszystko dzieje się dużo szybciej. [Księża] przeskakują wiele fragmentów”. (Aramejczyk, ur. w Holandii, 36 lat). Aramejski ksiądz, który przed

Ilustracja 11. Plakat reklamujący obchody Akitu w Södertälje (fot. Marta Woźniak-Bobińska)

przyjazdem do Szwecji posługę pełnił w Turcji i Syrii, twierdził z kolei, że:

Rytuały się nie zmieniają, we wszystkich Kościołach, które wierzą w siedem sakramentów, są identyczne. Ale w Turcji zawsze modlitwy i psalmy trwają dłużej niż w Syrii, ponieważ mają tam więcej czasu, więc i rytuały mogą zajmować więcej – śluby, chrzty – nie skracają ich. W Sy-rii zaczęli je skracać, bo ludzie nie mogli już wytrzymać tych długich mo-dłów, długich ślubów czy chrztów. A tu [w Szwecji] niektóre Kościoły skróciły je jeszcze bardziej, [księża] mówią, że ludzie nie wytrzymaliby ani chwili dłużej. Sakramenty się nie zmieniają, tylko księża dostosowu-ją je do potrzeb ludzi. Skrócili śluby z godzinnych do 40-minutowych itd. (…) To cała różnica, pod każdym innym względem liturgia Kościoła i mo-dlitwy są takie same, tylko czas ich trwania różni się w zależności od te-go, gdzie jesteśmy.

Chrzty. Wizja niezmiennych rytuałów to jednak bardziej my-ślenie życzeniowe niż rzeczywistość. Dobrym przykładem modyfi-kacji pod wpływem środowiska przyjmującego stanowi przyjęcie przez niektórych księży syryjsko-ortodoksyjnych bardziej symbo-licznego sposobu chrzczenia dzieci – o czym wspomniał ten sam aramejski kapłan. Zgodnie ze starą syryjską tradycją dzieci były całkowicie zanurzane w wodzie trzy razy, jednak obecnie większość księży sadza dzieci w wodzie i tylko polewa ich główki wodą91.

Niektórzy Asyryjczycy/Aramejczycy czekają z chrzcinami aż dziecko skończy trzy miesiące lub nawet pół roku. Tymczasem tradycyjnie dzieci chrzczono niemal zaraz po porodzie. Chrzest połączony był z przyjęciem eucharystii (odpowiednik I Komunii Świętej w Kościele katolickim) oraz bierzmowaniem. Ku ubole-waniu syryjsko-ortodoksyjnych księży i diakonów zdarza się, że rodzice wysyłają dzieci dodatkowo na konfirmacje do Kościoła Szwecji. Nie oznacza to, że porzucają wiarę syryjsko-ortodoksyj-ną, to raczej rodzaj synkretyzmu wyznaniowego w tym przypadku motywowanego względami estetycznymi:

Są rodzice, którzy wolą wysłać swoje dzieci do szwedzkiego kościo-ła w Norsborgu. Nie podoba mi się to, ale się zdarza. To pokazuje, że my – jako Syryjski Kościół Ortodoksyjny – nie jesteśmy w stanie ich przycią-gnąć do siebie. Nie możemy zapewnić tak samo pięknej oprawy. Ale to nie jest wyłącznie wina Kościoła. Czasami po prostu rodzice mają specyficzne oczekiwania. (Aramejczyk, ur. w Turcji, 35 lat)

190 Współczesna diaspora asyryjsko-aramejska w Szwecji Inną istotną różnicą jest to, że niemal wszystkie ważniejsze re-ligijne ceremonie, zwłaszcza śluby i chrzty, gromadzą dużo wię-cej ludzi i są dużo bardziej wystawne niż w krajach pochodzenia rozmówców lub ich rodziców, gdzie środki bywały zwykle ogra-niczone. Widać przy tym różnice społeczne między rozmówcami: ci, którzy przybyli do Szwecji z dużych miast bliskowschodnich (np. Damaszku czy Aleppo) zwykle są pewniejsi siebie i nie przy-kładają aż takiej wagi chociażby do wyglądu zewnętrznego, pod-czas gdy ludzie z małych wiosek niezwykle starannie wybierają stroje, zwłaszcza te, które wkładają na uroczystości kościelne92.

Wesela. Zagadnieniu asyryjskich/aramejskich wesel w Szwecji poświęciłam odrębny artykuł, pokazując, w jaki sposób stają się one okazją do manifestowania statusu całych rodzin93. Znakomi-ta większość małżeństw zawieranych przez Asyryjczyków/Ara-mejczyków na całym świecie, również w Szwecji, to małżeństwa endogamiczne94. Tylko takie zyskują aprobatę w asyryjskim/ara-mejskim Södertälje – endogamia stanowi bowiem bazę dla prze-trwania etno-narodowej grupy95, przy czym presja wywierana w tym względzie na kobiety już dużo większa i zaczyna się dużo wcześniej. Młodzi mężczyźni często spotykają się ze Szwedkami, nie robiąc z tego wielkiej tajemnicy, bywa, że obiecują im małżeń-stwo, do którego jednak rzadko kiedy dochodzi – większość final-nie żeni się z  Asyryjkami/Aramejkami96.

Wśród Asyryjczyków/Aramejczyków panuje zgodność co do te- go, kogo najlepiej poślubić: członka własnej grupy etniczno-reli-gijnej, ale wychowanego w Szwecji, posiadającego takie samo kul-turowe zaplecze. Narzeczona, narzeczony z Bliskiego Wschodu, to zdecydowanie drugorzędny wybór – młodzi wychowani w Euro-pie boją się różnic w mentalności. W latach 80. i 90. XX wieku ślub

92 Wywiad z aktywnym członkiem syryjsko-ortodoksyjnego kościoła pw. św. Piotra w Sztokholmie, Sollentuna, 20 listopada 2014.

93 M. Woźniak-Bobińska, Big fat Assyrian/Syriac weddings: rituals and marriage

traditions among Middle Eastern Christians in Sweden, „Journal of Ethnic and

Mi-gration Studies”, Special Issue: Rituals of MiMi-gration, 2017, s. 1–18.

94 Fuat Deniz zauważa, że endogamia wśród Asyryjczyków/Aramejczyków uro-dzonych i/lub wychowanych w Szwecji spowodowana jest w dużej mierze wolą uniknięcia konfliktu z rodzicami i krewnymi. Asyryjski/aramejski małżonek jest swoistym gwarantem, że grupa zachowa etniczną i religijną jedność, nawet jeśli pa-ra będzie uczestniczyła w innych aspektach szwedzkiego życia. Idem, op. cit., s. 315.

95 K. Nordgren, op. cit., s. 113.

z kimś spoza wspólnoty był tematem tabu; obecnie Szwedzi, inni Europejczycy bądź osoby wywodzące się z kręgu kultury chrześci-jańskiej są ogólnie akceptowane, tylko muzułmanie nie wchodzą w rachubę jako partnerzy życiowi. W percepcji wspólnoty wy-znawcy islamu ciągle są wrogami, prześladującymi pobratymców na Bliskim Wschodzie97.

Sammanboende czy sambo, czyli długotrwałe

współzamiesz-kiwanie bez ślubu, które wybiera obecnie wiele par w Szwecji, nie jest popularne wśród Asyryjczyków/Aramejczyków. Szwedzkie dyskursy na temat dobrej rodziny i dobrego prawa rodzinnego po-wodują zresztą sprzeciw duchownych Syryjskiego Kościoła Ortodok-syjnego, którzy nie rozumieją, jak to jest, że szwedzki piętnastolatek może uprawiać seks, a nie może się ożenić98. Od asyryjskich/aramej-skich dziewcząt niezmiennie oczekuje się, że będą dziewicami w dniu ślubu; m.in. dlatego jeszcze niedawno za mąż wydawano nastolatki99. Bliskowschodnie rodziny muszą najpierw zaaprobować partnera, za-nim para może otwarcie pokazywać się na ulicach miasta100.

Zaręczyny to poważne przedsięwzięcie, wymagające minimum dwóch spotkań między rodzinami. Pierwsze ma miejsce w domu dziewczyny i nazywa się „piciem kawy”101. Drugie następuje kil-ka dni później. Rodzina mężczyzny wyraża aprobatę, wręczając dziewczynie krzyżyk, najczęściej złoty z diamencikami; to ważny symbol, zwłaszcza w Södertälje. Wymagane są dary dla rodziców dziewczyny – słodycze i ciasteczka. Jeśli jest ich za mało, nego-cjacje mogą zostać nawet zerwane. Samo przyjęcie zaręczynowe nie jest obowiązkowe; zdarza się, że finansuje je rodzina przyszłej panny młodej lub sama panna młoda102.

Choć ślub zawarty w Syryjskim Kościele Ortodoksyjnym, a tak-że w każdym innym Kościele orientalnym w Szwecji nie rodzi

97 A. Rabo, op. cit., s. 187.

98 Ibidem, s. 191.

99 W Szwecji poważnie traktuje się walkę z wymuszonymi małżeństwami oraz małżeństwami nieletnich. Od 1 lipca 2014 roku obowiązuje jeszcze surowsze w tym względzie prawo, m.in. niemożliwe jest uzyskanie przez Kościoły zgody na śluby nieletnich. Wywiad z Asyryjką, pracownicą SST odpowiedzialną za pro-jekt dotyczący zatrzymania ślubów nieletnich, Sztokholm, 25 listopada 2014.

100 J. Mack, op. cit., s. 141.

101 Kiedyś przyszła panna młoda dosypywała soli do kawy starającego się o nią kandydata, a on musiał ją wypić. Dziś raczej się to już nie zdarza. Ibidem, s. 142.

192 Współczesna diaspora asyryjsko-aramejska w Szwecji skutków prawnych (konieczna jest ceremonia cywilna)103, to wła-śnie religijny obrzęd w świątyni jest najważniejszym punktem we-selnych celebracji. Co ciekawe, młodzi mogą wywierać presję na księdza, nie tylko jeśli chodzi o długość nabożeństwa, ale i częścio-wo treść kazania:

Ksiądz miał zwyczaj cytować Biblię i rzucać przy okazji seksistowskie uwagi, np. że to mężczyzna jest głową rodziny, domu – takie patriarchal-ne gadanie. Już tak nie robi. Zareagowaliśmy. Teraz księża próbują wyra-zić równość między płciami, mówiąc, że nie tylko narzeczona opuszcza swój dom i swoją rodzinę, lecz także narzeczony opuszcza swoją, by zało-żyć nową. W tym roku byłem na dziewięciu ślubach w różnych częściach Szwecji i wszędzie było podobnie. (Asyryjczyk, ur. w Syrii, 30 lat)

W istocie, uderza jak podobne do siebie są asyryjskie/aramej-skie śluby104, ale również to, jak bardzo różnią się od szwedzkich. W Szwecji małżeństwo jako instytucja traciło na znaczeniu już od XIX wieku, dlatego też wesela urządzano dla niewielkiej licz-by gości, unikając ostentacji, co licz-było oznaką dobrego smaku105. Tymczasem typowe asyryjskie/aramejskie wesela oznaczają kilku-set gości, epatowanie bogactwem i wiele rytuałów. Jedną z popu- larniejszych tradycji jest barwienie henną dłoni. Inne to: kąpiel pana młodego w towarzystwie drużbów (zastąpiona obecnie pry- sznicem i ubieraniem z pomocą przyjaciół), tłuczenie dzbana ze słodyczami i monetami na szczęście, różne tańce zbiorowe106, cza-sem z ozdobnymi laskami i wyszywanymi chusteczkami. Widać też wpływy szwedzkie czy zachodnie: drinki serwowane na początku

103 Duchowni wielu innych wyznań, w tym islamu, często otrzymują odpowied-nie licencje od państwa szwedzkiego, co budzi rozgoryczeodpowied-nie Asyryjczyków/Ara-mejczyków, którzy nie chcą „żenić się dwa razy” – w kościele i urzędzie, podczas gdy muzułmanie mogą załatwić wszystkie formalności w meczecie. Kością niezgo-dy między ich duchowieństwem a szwedzkimi urzędnikami jest jednak zarówno minimalny dopuszczalny wiek małżonków (18 lat w Szwecji versus 16 lat lub na-wet mniej za zgodą rodziców w Syryjskim Kościele Ortodoksyjnym), jak też uzna-nie w świetle prawa szwedzkiego 1 maja 2009 roku małżeństw jednopłciowych (ortodoksyjni księża nie godzą się udzielanie ślubów osób homoseksualnych). A. Rabo, op. cit., s. 188.

104 J. Mack, op. cit., s. 146.

105 W latach 70. XX wieku, gdy wszystkich Asyryjczyków/Aramejczyków w Södertälje było około 100, sami przygotowywali potrawy na chrzciny, wesela i inne przyjęcia, które organizowano w domach prywatnych bądź w Asyryjskim Stowarzyszeniu w Ronna Centrum. Ibidem, s. 141.

106 Dobór muzyki jest istotny, gdyż pokazuje gust, preferencje polityczne, pocho-dzenie narodowe; stąd piosenki libańskie, syryjskie, tureckie, irackie, kurdyjskie. J. Mack, op. cit., s. 147.

przyjęcia, pierwszy taniec nowo poślubionej pary, wspólne kroje-nie tortu weselnego, mowy ojca lub brata panny młodej107.

Od rodziny pana młodego oczekuje się, że sfinansuje limuzynę, suknię panny młodej, dobry zespół muzyczny, zapłaci za salę ban-kietową (w Södertälje, określanym jako „miasto wesel” są do wybo-ru Panorama, Mona Lisa, Cleopatra, ale również sale w kościołach – mniejsza w św. Gabrielu i wielkie w św. Efremie i św. Jakubie) oraz za jedzenie, którego powinno być za dużo. Z kolei zaproszone kobiety nie mogą pokazać się dwa razy w tej samej sukni, co w se-zonie – oznaczającym przyjęcie niemal w każdy weekend – stanowi nie lada wyzwanie. Same suknie są z reguły jedwabne lub aksamitne, ozdobione cekinami, świecące i migoczące. Wszyscy goście powin-ni przypowin-nieść w podpisanych kopertach adekwatne sumy (zastąpiły one niemal całkowicie prezenty), które traktowane są jako „pożyczki długoterminowe”, tzn. prędzej czy później wracają do darczyńców lub ich bliskich. Jak słusznie zauważa Jennifer Mack, asyryjskie/ara-mejskie wesela przez swoją powtarzalność i przewidywalność wy-datnie wzmacniają więzi w grupie108.

107 M. Woźniak-Bobińska, Big fat Assyrian/Syriac weddings…, s. 6.

108 J. Mack, op. cit., s. 142–155.

Ilustracja 12. Sala w Federacji Asyryjskiej udekorowana na okoliczność wesela (fot. Marta Woźniak-Bobińska)

194 Współczesna diaspora asyryjsko-aramejska w Szwecji Pogrzeby. Pytanie o to, gdzie pochować swoich bliskich, sta-wia przed emigrantami trudne pytania o ich tożsamość, o zako-rzenienie. Teoretycznie mogą oni pochować swych krewnych w kraju przyjmującym, w kraju pochodzenia lub w państwie trze-cim. Według Alistaira Huntera wybór tej pierwszej opcji – zde-cydowanie najpowszechniejszy wśród Asyryjczyków/Aramejczy-ków w Szwecji – stanowi jeden ze wskaźniAsyryjczyków/Aramejczy-ków ich integracji109. Badacz, będący asystentem w projekcie DIMECCE, zauważa na pod-stawie dostarczonego przeze mnie materiału jakościowego (wszyst-kich fragmentów wywiadów dotyczących pogrzebów), iż powodem, dla którego wielu Asyryjczyków/Aramejczyków nawet nie rozwa-ża pochówku swojego bądź członków swojej rodziny na Bliskim Wschodzie, jest z jednej strony brak bezpieczeństwa w tym regionie, z drugiej zaś pogodzenie się z nieodwracalnością swojego wychodź-stwa110. Dla wielu Södertälje stało się jedynym domem, jaki mają.

Zresztą miasto oferuje odpowiednią infrastrukturę – cmentarz miejski znajdujący się pod opieką Kościoła Szwecji jest obszerny, pełny zieleni i sprzyjający kontemplacji; mieści groby nie tylko et-nicznych Szwedów, ale i licznych chrześcijańskich imigrantów111

z Europy Wschodniej, byłej Jugosławii, Ameryki Południowej oraz Bliskiego Wschodu. Groby syryjskich ortodoksów, zajmujące roz-legły teren, są charakterystyczne – często ze zdjęciami zmarłych, oraz informacją nie tylko kiedy i gdzie urodziła się i zmarła dana osoba, ale czy należała do frakcji asyryjskiej lub aramejskiej112.

Antropolog Engseng Ho tak pisał o znaczeniu grobów: Groby, oznaczające punkty dojścia migrantów, są punktami wyj-ścia dla ich potomków, pieczętując prawdę o ich obecności na tej ziemi. Dla wielu diaspor groby są więc miejscami pełnymi znaczenia. Za grani-cą, migranci, którzy nie mogą być blisko swoich rodziców, mogą być od-wiedzani przez swe dzieci. Groby są punktami powrotu w świecie, gdzie korzenie się przemieszczają. Tablica nagrobna jest znakiem, którego cicha obecność pieczętuje nieobecność113.

109 A. Hunter, Staking a Claim to Land, Faith and Family: Burial Location

Preferences of Middle Eastern Christian Migrants, „Journal of Intercultural Studies”,

Vol. 37, No. 2, 2016, s. 179.

110 Ibidem, s. 185.

111 W odróżnieniu od muzułmanów i żydów, którzy żądali dla siebie osobnych miejsc pochówku w Szwecji już od lat 70. XX wieku, Asyryjczycy/Aramejczycy nigdy nie stanowili problemu – jako chrześcijanie mogli być chowani na istnieją-cych luterańskich cmentarzach. J. Mack, op. cit., s. 165.

112 Ibidem, s. 160.

113 E. Ho, The Graves of Tarim. Genealogy and Mobility across the Indian Ocean, Berkeley 2006, s. 3

Ilustracja 13. Asyryjskie/aramejskie groby na cmentarzu w Södertälje (fot. Marta Woźniak-Bobińska)

196 Współczesna diaspora asyryjsko-aramejska w Szwecji W przypadku śmierci bliskich Asyryjczycy/Aramejczycy w Szwe- cji raczej nie zamieszczają w gazetach nekrologów, za to księża wyczytują nazwiska zmarłych po mszy. O pogrzebie znaczniejszej osoby można dowiedzieć się z ogłoszeń we wszystkich syryjskich kościołach, potem zaś obejrzeć relację nakręconą przez Suryoyo SAT lub Suroyo TV114. Od członków rodziny zmarłego, zwłaszcza od wdowy, oczekuje się publicznego okazywania rozpaczy, głośne-go zawodzenia, wręcz histerii. Taka postawa jest nie do pomyślenia wśród powściągliwych Szwedów, którzy starają się ukryć swój ból. Szacunek okazują ubierając się elegancko i starając wyglądać jak najlepiej, natomiast Asyryjczycy/Aramejczycy wręcz przeciw-nie – uważają strojeprzeciw-nie się najbliższej rodziny na pogrzeb za coś niestosownego:

Jako Surjojo, który idzie na pogrzeb, nie masz świeżo zrobionej fry-zury, nie golisz się; jeśli jesteś wdową Surjojo, to się też nie malujesz. Ale w społeczeństwie szwedzkim ubierasz się [na taką okazję] bardzo ele-gancko, golisz, jeśli jesteś kobietą, to idziesz do fryzjera i malujesz. Żona [szwedzkiego] zmarłego wygląda jakby się wybierała na przyjęcie. (Asy-ryjczyk/Aramejczyk, ur. w Turcji, 45 lat)

Asyryjczyków/Aramejczyków obowiązuje wymóg opłakiwania zmarłego w rzeczywistym miejscu przez dłuższy czas – stąd trwa-jące wiele dni procesje gości pragnących złożyć kondolencje rodzi-nie zmarłego, które rodzi-nieraz irytują szwedzkich sąsiadów. Jednak bez porównania więcej negatywnych emocji niż czasowo zatłoczone windy w blokach budzą asyryjskie/aramejskie pikniki organizo-wane na cmentarzach w Poniedziałek Wielkanocny, czyli orto-doksyjne Święto Zmarłych115 (aram. Thnahto de mithe). Rodziny, zwłaszcza te pochodzące z Turcji, zbierają się wówczas na cmenta-rzach, przynoszą koszyki z jajkami ugotowanymi na twardo, piją kawę, dzielą się świeżo upieczonym chlebem, dekorują groby świe-cami i kwiatami. W oczach Szwedów w ten sposób zawłaszcza-ją przestrzeń cmentarza i zachowuzawłaszcza-ją się wręcz bluźnierczo, poza tym śmiecą – faktycznie po Thnahto łatwo natknąć się na papierki od cukierków, a nawet porzucone koce piknikowe116.

114 Assyria TV unika tego typu programów, ale czasem robi wyjątek dla osób