• Nie Znaleziono Wyników

W SPÓŁCZESNA KONCEPCJA INTEGRACJI OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH

ROZWÓJ SZKOLNICTWA INTEGRACYJNEGO W POLSCE

3. W SPÓŁCZESNA KONCEPCJA INTEGRACJI OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH

Wszystkie wprowadzone zmiany w placówkach integracyjnych są zgodne z zało-żeniami reformy oświaty i placówki te wnoszą rzeczywisty wkład w zmiany struktu-ralne i programowe. Ich doświadczenia należy wykorzystać przy dokształcaniu kadry pedagogicznej z placówek ogólnodostępnych, jak również jako miejsca ćwi-czeń i stażów dla studentów z uczelni pedagogicznych.78

Jedenaście lat pracy nad integracyjnym systemem kształcenia dzieci nie-pełnosprawnych pokazuje, iż koncentracja na medycznych aspektach, brakach dziecka, dysfunkcjach prowadzi zawsze do marginalizacji i separacji, a to jest wy-soce krzywdzące. Dziecko niepełnosprawne powinno otrzymywać stosowne wsparcie w swoim lokalnym środowisku - w przedszkolu i szkole, z pełnym udzia-łem i zaangażowaniem rodziny, przy uwzględnieniu jego potrzeb społeczno-edukacyjnych.

3. W

SPÓŁCZESNA KONCEPCJA INTEGRACJI OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH

„Był czas w Stanach Zjednoczonych, kiedy edukacja dzieci niewidomych wydawała się prosta i nieskomplikowana. Prawie w każdym stanie działała szkoła specjalna dla dzieci niewidomych, która pokrywała zapotrzebowanie w tym zakre-sie. Dziecko niewidome opuszczało swój dom, mając około sześć lat. Odwiedzało go na Boże Narodzenie i jeszcze raz lub dwa razy w ciągu roku szkolnego, spę-dzało wakacje latem z rodziną, a po kilku latach kończyło specjalną szkołę pod-stawową.

Ogólnie mówiąc poziom nauki teoretycznej był dobry, perspektywy zawo-dowe mgliste, a przygotowanie do życia w społeczeństwie prawie żadne. Mło-dzież, opuszczając szkołę, miała zupełnie zadowalającą wiedzę z historii, geogra-fii, języka itp., lecz prawie żadne szanse na zatrudnienie i integrację społeczną.”79

Niewątpliwie szkoły specjalne mają swoje korzyści:

• ściśle określony program nauczania, uwzględniający potrzeby i możliwości

78 Bogucka J., Nauczanie integracyjne w Polsce, Red. Jadwiga Bogucka „Szkoła dla wszystkich. X-lecie integracji w Pol-sce”, CMPPP MEN Warszawa 2000 s.120.

79 Majewski T. , Poglądy i działalność Krajowej Federacji Niewidomych w USA; Zeszyty Tyflologiczne 14; PZN Warszawa 1996 s.12.

dziecka niepełnosprawnego oraz możliwości konsekwentnej realizacji progra-mu,

• wielu uczniów z tymi samymi lub bardzo podobnymi potrzebami i możliwo-ściami w jednym miejscu, co ma niewątpliwie wpływ na organizację i prawi-dłową realizację programu ich nauczania i wychowania,

• wykwalifikowany personel, znający metodykę nauczania dzieci niepełno-sprawnych oraz potrafiący stosunkowo łatwo adaptować program do indywi-dualnych potrzeb konkretnego dziecka,

• specjalne pomoce dydaktyczne dla dzieci niepełnosprawnych.

Czy jednak powyższe aspekty usprawiedliwiają narażenie małego dziecka na ogromny stres, jakim jest oderwanie go od domu rodzinnego i umieszczenie w internacie, co w przyszłości może mieć bardzo negatywny wpływ na kształto-wanie się jego osobowości oraz wyniki w nauce? To rodzina najlepiej uczy peł-nienia roli męża, żony, ojcostwa czy macierzyństwa. Rola dziecka realizuje się w pełni i ujawnia się przede wszystkim w rodzinie. Dlatego najlepiej zorganizowa-ne i dobrze pracujące instytucje rewalidacyjzorganizowa-ne nie mogą zastąpić rodziny. Rodzi-na jest elementem szerszego systemu społecznego. Żyjąc w rodzinie jest się jed-nocześnie członkiem grupy rówieśniczej, społeczności sąsiedzkiej i lokalnej.

Już w 1865r. roku dr Samuel Griedley Howe, słynny amerykański twórca szkół specjalnych dla dzieci niewidomych, podczas wmurowywania kamienia wę-gielnego pod szkołę specjalną w Batavii (Stan Nowy Jork) stwierdził: „Stale zwra-cają się do mnie nauczyciele, abym powiedział im, jak postępować z dziećmi nie-widomymi. Ja zawsze zachęcam ich do tego, aby trzymali te dzieci w domu ro-dzinnym i pozwalali im chodzić do zwykłej szkoły, tak długo, jak to możliwe.”80 Dr Howe preferował system integracyjny, lecz z uwagi na ówczesne poglądy i wa-runki, poświęcił całe swoje życie tworzeniu szkół specjalnych.

Dzisiaj, kiedy coraz częściej zwraca się uwagę na obecność osób niepeł-nosprawnych w społeczeństwie, integracja powinna mieć zastosowanie

80Majewski T. ,…op. cit.s.13.

do wszystkich sfer życia jednostki niepełnosprawnej - życia rodzinnego, kształce-nia ogólnego i zawodowego, pracy, czasu wolnego, aktywności społecznej i poli-tycznej itp. Celem integracji jako ruchu społecznego i edukacyjnego zarazem jest przeciwdziałanie tendencjom segregacyjnym, izolacyjnym, nieakceptowanie stygmatyzacji, nietolerancji i dyskryminacji osób upośledzonych. Przez integrację społeczną osób niepełnosprawnych należy rozumieć włączenie i zaakceptowanie ich jako równoprawnych i pełnoprawnych członków społeczeństwa, tak aby mogli korzystać ze wszystkich dóbr kultury i cywilizacji danego społeczeństwa oraz przyczynić się do ich tworzenia i pomnażania.

Aby ta integracja społeczna mogła się spełnić niezbędne jest włączanie osób niepełnosprawnych do środowiska od samego początku ich egzystencji.

Każda niepełnosprawność narusza najcenniejsze wartości człowieka, czyli zdro-wie, sprawność fizyczną oraz zdolność do wypełniania podstawowych zadań słecznych. Właśnie w sytuacjach trudnych, stresowych istotną rolę odgrywają po-zytywne więzi międzyludzkie. Doświadczenie bliskości z innymi ludźmi, poczucie zrozumienia i akceptacji, znajdowanie oparcia wzmacnia odporność psychiczną, sprzyja wzrostowi samooceny, dzięki czemu łatwiej jest radzić sobie z problema-mi.

Więzi społeczne chronią przed poczuciem alienacji i wywierają pozytywny wpływ na zaspakajanie społecznej integracji, poczucie przynależności, kształtują poczucie własnej wartości i dają dostęp do nowych kontaktów i informacji. Naj-większym środowiskiem wsparcia staje się więc rodzina, a w drugiej kolejności najbliższe otoczenie osoby niepełnosprawnej.

Podkreśla się więc obustronne korzyści wynikające z kształcenia integra-cyjnego w zakresie wzajemnych kontaktów, przyjmowania weryfikacji wzorców powszechnie akceptowalnych, zmniejszenia poziomu agresji, przygotowania do uczestnictwa w życiu społecznym, a także w sferze kształtowania pozytywnych postaw. Dzieci zdrowe, których jest większość są prawidłowym wzorcem dla uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi i stanowią istotny czynnik po-mocy. Kształcenie integracyjne umożliwia pozostanie dziecku niepełnosprawne-mu w grupie rówieśniczej oraz w środowisku rodzinnym, co ma duże znaczenie dla rozwijania więzi emocjonalnej z najbliższym otoczeniem.

Termin „integracja społeczna dzieci niepełnosprawnych” powinien być ro-zumiany jako stwarzanie im takich warunków, aby mogły wychowywać się w swo-jej rodzinie, uczyć się w szkole powszechnej i wzrastać w naturalnym środowisku wśród pełnosprawnych rówieśników. Stworzenie systemu edukacji integracyjnej dla wszystkich ma na celu danie uczniom o specjalnych potrzebach perspektywy wzięcia pełnego - na miarę ich możliwości - udziału w społeczeństwie i kulturze, zminimalizowanie - dzięki szkole - upośledzających skutków niepełnosprawności.

Potwierdzeniem dla słuszności idei kształcenia integracyjnego dzieci nie-pełnosprawnych będą na pewno słowa osoby, która uczęszczała do szkół wraz ze swoimi pełnosprawnymi rówieśnikami. Alison Davis tak pisze o swojej drodze edukacji:

„Miałam szczęście chodzić wyłącznie do zwykłych szkół, chociaż moi rodzice mu-sieli rzeczywiście ciężko walczyć o zmuszenie lokalnych władz do przyjęcia mnie do nich. Jestem pewna, że było to najlepsze możliwe miejsce, ponieważ umożliwi-ło mi nauczenie się zwalczania trudności, choć byłam oczywiście „odmieńcem” w niezbyt idealnym środowisku, a równocześnie pozwoliło mi zdobyć lepsze wy-kształcenie od tego, które zapewniała szkoła specjalna. Pojawiły się jednak po-ważne problemy, które należało pokonać. Pobyt osoby upośledzonej, o znacznie większych potrzebach w tak nieprzystosowanej instytucji jak szkoła, stwarza pew-nego rodzaju napięcia.

Wiele czasu przeznaczonego na naukę straciłam na leczenia szpitalne i musiałam go nadganiać bez niczyjej pomocy. Skomplikowany układ budynku bardzo mnie wyczerpywał, a napięcie związane z ukrywaniem mojej słabości pod maską normalności i humoru było zarówno próbą sił, jak i męczarnią. (...) dopiero teraz poznałam skutki stresu, w którym żyłam przez tak długi czas. Po opuszcze-niu szkoły wiele podróżowałam po całym świecie. Wiem, że nigdy nie byłabym w stanie tego dokonać bez twardej lekcji, którą przeszłam w szkole.

Dwie najważniejsze lekcje, które wyniosłam ze szkoły, są oczywiste dopie-ro z perspektywy czasu. Nauczyłam się, po pierwsze, w jaki sposób przezwycię-żać bardzo trudne problemy natury emocjonalnej tak, aby pozostały przez cały czas w tajemnicy i - po drugie - zrozumiałam, że to, co postrzegamy jako niezno-śne dla nas, musi podlegać racjonalnej dyskusji z innymi. Mówiąc inaczej, musimy

zaakceptować nas samych takimi, jakimi rzeczywiście jesteśmy, zanim będziemy tego oczekiwać od innych.(...)

Sprawą najwyższej wagi jest, by edukacja stanowiła zaprawę do życia, aby przygotowywała do życia w całej jego pełni i różnorodności, szkoła powinna bo-wiem stanowić miniaturowy model społeczeństwa.(...) Dopóki potrzeby upośle-dzonych nie zostaną uznane w każdej sferze życia, dopóty takie bariery będzie się wciąż wznosić, a ludzie niepełnosprawni będą wciąż bez potrzeby separowani od głównego nurtu życia. Każda istota ludzka jest na swój sposób utalentowana i inna, ale udziałem wszystkich jest to samo człowieczeństwo.”81

Powiązane dokumenty