• Nie Znaleziono Wyników

Kolejnym w¹tkiem obecnym w recenzjach ksi¹¿ki Walickiego jest oce-na sytuacji marksizmu i jednoczeœnie antykomunizmu po roku 1989.

Walicki — stwierdza Jerzy Szacki — zauwa¿a ubóstwo literatury anty-komunistycznej w Polsce, niezauwa¿aj¹cej elementarnych spraw dotycz¹-cych obecnoœci-nieobecnoœci komunizmu w Polsce, b³êdnie uto¿samiaj¹ce-go PRL z komunizmem. Formu³owana jest teza, ¿e zajmowanie siê mar-ksizmem nie jest modne19. R. Stobiecki20 pisze, ¿e okreœlenie „marksista” sta³o

15J. W i a t r: Pu³apki..., s. 7.

16Tam¿e, s. 8.

17Tam¿e.

18Tam¿e, s. 9.

19J. S z a c k i: Nieudany skok do królestwa wolnoœci. „Gazeta Wyborcza” 24—

25.05.1997 [nr 120], s. 20.

20R. S t o b i e c k i: Miêdzy wolnoœci¹...

siê po 1989 roku raczej polityczn¹ etykiet¹, a nawet obraŸliwym epitetem.

Z kolei S. Jankowicz21 wskazuje, ¿e wed³ug Walickiego prawica antykomu-nistyczna nie odró¿nia komunizmu jako ideologii i autorytarnego pañstwa, na tym polega jej s³aboœæ. Wed³ug Jerzego £adyki22 ksi¹¿ka Walickiego jest u¿yteczna do ukazania s³aboœci krytyki antykomunistycznej (w Polsce) nie rozró¿niaj¹cej podstawowych pojêæ: komunizm, totalitaryzm; uto¿samiaj¹-cych ca³y okres istnienia PRL z komunizmem i totalitaryzmem. W naszych

œrodowiskach intelektualnych — pisze R. Panasiuk — panuje wokó³ mar-ksizmu pe³ne za¿enowania milczenie23, z tym ¿e za¿enowani s¹ raczej daw-ni zwolendaw-nicy. Przeciwdaw-nicy demonstruj¹ lekcewa¿edaw-nie i pogardê. Za Wa-lickim wskazuje na ubóstwo literatury antykomunistycznej. „Mo¿e — twier-dzi R. Panasiuk — up³ynê³o zbyt ma³o czasu od owego krachu, by kon-cepcje teoretyczne, które mia³y legitymowaæ tworzone u nas i gdzie indziej formy ¿ycia spo³ecznego, mog³y staæ siê przedmiotem wyzbytych emocji, bez-interesownych studiów? Walicki tak nie uwa¿a”24. Jednak zajmowanie siê marksizmem nie straci³o na znaczeniu, poniewa¿ to z niego wywodzi³y siê inspiracje, które kiedyœ „pobudzi³y skupionych wokó³ Lenina rosyjskich so-cjalistów do podjêcia próby radykalnego przekszta³cenia dotychczasowej rzeczywistoœci polityczno-spo³ecznej”25. Zdaniem Walickiego — pisze R. Pa-nasiuk — to w³aœnie idee maj¹ decyduj¹cy wp³yw na kszta³t œwiata

spo-³ecznego. Dlatego gruntowny rozrachunek z marksizmem jako intelektu-alnym Ÿród³em radykalnych reform jest konieczny. Bez tego nie zrozumie-my, dlaczego Marks dla tak wielu by³ Ÿród³em inspiracji spo³ecznej. „I na tym w³aœciwie, jak mo¿na s¹dziæ, polega³by — wed³ug Walickiego — naj-wiêkszy b³¹d Marksa, ¿e wylansowa³ on projekt antyliberalnie pojêtej wol-noœci, który w postaci realizuj¹cej j¹ formy ustrojowej musia³ wydaæ za-trute owoce”26. R. Panasiuk uznaje, ¿e taki zarzut wychodzi z dzisiejszego punktu widzenia, a wobec Marksa mo¿na wysun¹æ inne zarzuty: zbytni¹ gorliwoœæ w realizacji zaprojektowanej formy ¿ycia, ¿e nie wzi¹³ pod uwa-gê potrzeby instytucjonalnych zabezpieczeñ zaprezentowanego modelu wolnoœci, ¿e poszed³ za daleko w swoim optymizmie w pojmowaniu natury ludzkiej, jej spo³ecznie-historycznego charakteru. Podziela³ w tym z³udze-nia epoki wierz¹cej w postêp nauki i racjonalnego urz¹dzez³udze-nia œwiata. Marks

21S. J a n k o w i c z: Dzieje komunistycznej utopii...

22J. £ a d y k a: Dramat pojednania wolnoœci i koniecznoœci (Jeszcze raz o ksi¹¿ce A. Walickiego: Marksizm i skok do „królestwa wolnoœci”). „Myœl Socjaldemokratyczna”

1997, nr 2, s. 63—67.

23R. P a n a s i u k: Na czym polega³ b³¹d Marksa? „Zbli¿enia: Polska — Niemcy”

1998, nr 1, s. 72—75.

24Tam¿e, s. 72.

25Tam¿e.

26Tam¿e, s. 74.

155

Recepcja ksi¹¿ki Andrzeja Walickiego Marksizm i skok do królestwa wolnoœci...

myli³ siê w wielu sprawach: dziejowej perspektywy kapitalizmu, prognozy zdarzeñ, poniós³ klêskê jako twórca ruchu spo³ecznego, który mia³ dopro-wadziæ do rewolucyjnej przemiany, lecz nie pomniejsza to jego znaczenia jako myœliciela. R. Panasiuk uznaje tak¿e, ¿e przedstawiona przez Walic-kiego krytyka marksowskiej koncepcji wolnoœci jest zbyt radykalna. Zda-niem Panasiuka powinna byæ bardziej „zniuansowana”. „[...] nale¿a³oby przecie¿ dostrzec w koncepcji tej treœci trwale obecne w ¿yciu duchowym ludzkoœci, treœci ³¹cz¹ce siê z przekonaniem, ¿e wartoœci¹ jest mo¿liwoœæ autokreacji i swobodnego manifestowania przez indywiduum swoich si³ i mo¿liwoœci oraz nadzieja, ¿e cz³owiek przecie¿ zapanuje kiedyœ nad wy-twarzanymi przez siê w ¿ywio³owym rozwoju swojej historii ró¿nymi po-staciami zniewolenia”27. Jednak koñcowy wniosek Panasiuka jest pesymi-styczny. S¹dzi bowiem, ¿e te ewentualne, oczekiwane przez niego rezulta-ty mo¿na osi¹gn¹æ, lecz za cenê innego zniewolenia. J. Szacki pisze, ¿e w Polsce ksi¹¿ka Walickiego jest szczególnie potrzebna, poniewa¿ nie wi-dzi siê tutaj problemu marksizmu, nie bierze siê go serio; po prostu odrzu-ca siê go, nie badaj¹c, dlaczego przez d³ugi czas by³ Ÿród³em fascynacji „dla wielu rozumnych sk¹din¹d ludzi i to nawet takich, którzy mu nigdy nie ulegli”28.

W. Rydzewski twierdzi z kolei, ¿e dzisiaj (to jest w 1996 roku) wydanie ksi¹¿ki Walickiego nie jest wydarzeniem. Wydarzeniem by³oby kilka lat wczeœniej, przed transformacj¹. Dzisiaj nic nie organizuje ¿ycia intelektu-alnego. Jednak sam temat — marksizm oraz autor s¹ sensacj¹. Ksi¹¿ka jest œwiadectwem odwagi intelektualnej i politycznej. Wed³ug W. Rydzew-skiego dyskusja nad ksi¹¿k¹ Walickiego, a w³aœciwie — jego zdaniem — brak takiej dyskusji jest dowodem na sytuacjê polskiego marksizmu. Przy-pomina tu wypowiedŸ Kazimierza Œlêczki w sprawie nieobecnoœci marksi-zmu na VI Polskim ZjeŸdzie Filozoficznym w Toruniu29. Lecz tak¿e okrzyk

Œlêczki, ¿e „król jest nagi”, pisze W. Rydzewski, zosta³ przemilczany. W tym kontekœcie nie dziwi — pisze — milczenie wokó³ ksi¹¿ki Walickiego. Zda-niem W. Rydzewskiego ksi¹¿ka Walickiego jest trudna dla obydwu stron (niedyskutowanego) sporu. Zarówno dla takich ludzi jak Adam Schaff, któ-rzy problem marksizmu chcieliby zwekslowaæ na poziom b³êdnego odczy-tania pogl¹dów Marksa. Lecz równie¿ antymarksistów, antykomunistów, postkomunistów. Dla obu stron dzie³o Walickiego jest zbyt rzetelne, zbyt udokumentowane. Walicki pokazuje wagê problemu, a problemem jest od-czytanie marksizmu jako komunizmu pojêtego jako królestwo wolnoœci. Dla

27Tam¿e, s. 75.

28J. S z a c k i: Nieudany skok do królestwa wolnoœci. „Gazeta Wyborcza”, dzia³

„Œwi¹teczna”, 24—25 maja 1997 [nr 120].

29K. Œ l ê c z k a: Milczenie filozofów. Impresja zjazdowa. „Principia”. T. XIII—XIV.

Rydzewskiego oznacza to wyeliminowanie z marksizmu „wygodnych” dla zachodnich marksistów wersji, sprowadzaj¹cych go do jakiejœ krytycznej koncepcji spo³eczeñstwa. Rydzewski zwraca tak¿e uwagê na krytyczne uwagi wobec ksi¹¿ki L. Ko³akowskiego G³ówne nurty marksizmu. Idzie o inn¹ ocenê pism „m³odego Marksa” oraz Antonio Gramsciego, a tak¿e pod-jêcie przez Walickiego, ca³kowicie pomijanej przez Ko³akowskiego, wizji ko-munistycznej przysz³oœci jako ca³kowitego zniesienia gospodarki rynkowej.

Rydzewski usprawiedliwia te ró¿nice czasem powstania i zwi¹zanym z tym kontekstem spo³ecznym i politycznym.