• Nie Znaleziono Wyników

Pierwsze inicjatywy w sprawie dzieci maltretowanych przez rodziców

Instytucjonalizacja i profesjonalizacja działań ochrony dzieci przed krzywdzeniem 1

3. Początki i rozwój instytucjonalizacji ochrony dzieci przed krzywdzeniem

3.1. Pierwsze inicjatywy w sprawie dzieci maltretowanych przez rodziców

W XIX wieku opiekę nad sierotami i porzucanymi dziećmi coraz intensywniej realizują różne działające wówczas towarzystwa dobroczynne15. Ich sieć w Europie dziewiętnastowiecznej była gęsta, a aktywność bardzo intensywna, uwarunkowana rzeczywistą trudną sytuacją dzieci zarówno tych bez rodziny, jak i tych wychowu-jących się w rodzinach. Powszechnie widoczne w tym czasie stają się konsekwencje rozwoju nowych stosunków społecznych – wczesnego kapitalizmu. Zatrudnianie ludzkości na szeroką skalę w przemyśle oraz masowe migracje do rozwijających się miast wpływały na powszechnie dokonujące się zmiany w opiekuńczo-wychowaw-czych kompetencjach i wzorach funkcjonowania rodzin. Złe warunki mieszkaniowe, sanitarne, materialne oraz trudności w sprawowaniu opieki nad dziećmi z powodu wielogodzinnej pracy niosły widoczne dla wszystkich konsekwencje w postaci za-niedbywanych dzieci. Na ulicach przybywało dzieci głodnych, brudnych, chorych, kalekich, ale również kradnących czy popełniających inne przestępstwa. Te zjawiska budziły obawy nie tylko pedagogów, ale także liderów społecznych, którzy postrze-gali je jako poważne zagrożenie społeczne. Podejmowano więc próby organizowa-nia różnych form opieki i wsparcia materialnego dla rodzin szczególnie potrzebu-jących i patologicznych, czy to w postaci akcji charytatywnych, czy filantropijnie prowadzonych ochronek, widząc w takich działania środek ograniczania zła społecz-nego (przestępczości czy nawet chorób), dolegliwości odczuwanych przez

15 Przykładowo działalność w zakresie pomocy i opieki wobec porzucanych dzieci i sierot jedne-go z towarzystw – Towarzystwa Dobroczynności w Lublinie opisuje K. Latawiec, Działalność przytuł-ku dziecięcego Rosyjskiego Towarzystwa Dobroczynności w Lublinie w latach 1868–1915, [w:] Dziecko w rodzinie i społeczeństwie. Dzieje nowożytne, pod red. K. Jakubiaka i W. Jamrożka, Bydgoszcz 2002.

kich. Jak można zauważyć, istotnym motywem rozwijania się działań w zakresie ochrony dzieci przed trudną sytuacją życiową, krzywdzeniem i zaniedbywaniem, była chęć ochrony społeczeństwa przed następstwami tegozjawiska. Innymi słowy, w XIX wieku, w początkach działalności instytucjonalnej wobec problemu krzyw-dzenia dzieci – ich porzucania, zaniedbywania, złego traktowania – społeczeństwa podejmowały działania ochrony dzieci, tj. organizowały przytułki, sierocińce, po-moc materialną dla rodzin, opiekę zastępczą oraz ustanawiały prawa dotyczące sy-tuacji dzieci, w dużej mierze po to, by ochronić siebie samych przed następstwami tych zjawisk. Na ten rodzaj motywacji, jako dominujący w inspirowaniu i podejmo-waniu działań ochrony dzieci przed złym traktowaniem i zaniedbywaniem, wska-zuje też Dennis Howitt (1993, s. 17)16, analizujący działania profesjonalne wobec omawianego zjawiska. Zauważa on, iż interwencje miały na celu ochronę państwa przed niekorzystnymi zachowaniami członków rodzin patologicznych i źle traktu-jących dzieci, a nie ochronę samych dzieci i ich dobra.

Pod koniec XIX stulecia pojawiają się pierwsze towarzystwa, które zajmują się problemami dzieci i ich złą sytuacją nie tylko w kontekście braku opieki rodziców nad nimi, ale także ich niewłaściwego traktowania przez rodziców czy opiekunów.

W 1874 roku powstaje Towarzystwo Ochrony Dzieci przed Okrucieństwem. Jego utworzenie było inspirowane incydentem, znanym i opisywanym w literaturze przedmiotu, tj. przypadkiem maltretowanej przez opiekunkę, bitej i skuwanej łań-cuchami 9-letniej dziewczynki, Mary Ellen Wilson17. To nowojorskie towarzystwo jest uznawane za pierwszą w świecie organizację zajmującą się bezpośrednio prob-lemem znęcania się nad dziećmi (Johnson, 1990, s. 34–39; Bakan, 1971, s. 48; Brą-giel, 1996), ale też postrzegane jest jako zasadniczy impuls do rozwijania się póź-niejszych reform całego legislacyjnego obszaru dotyczącego maltretowania dzieci (Giardino i Giardino, 2002, s. 310).

Przed końcem XIX wieku stowarzyszenia podobne do nowojorskiego rozpoczę-ły działalność niemal we wszystkich stanach Ameryki Północnej (Gordon, 1988 za:

Baartman, 1999). Wkrótce bowiem, w roku 1883, również po drugiej stronie At-lantyku – w Zjednoczonym Królestwie Wielkiej Brytanii powstaje z inicjatywy li-verpoolskiego bankiera T.S. Agnew pierwsze w Europie stowarzyszenie zajmujące się problemem maltretowania dzieci – English Society for the Prevention of Cruelty to Children. Wpłynęło ono bezpośrednio na powstanie rok później – w 1884 roku,

16 Dennis Howitt jest wykładowcą psychologii społecznej na Uniwersytecie w Loughborough. Jego przytaczana tu książka Child abuse errors. When good intentions go wrong z 1993 roku (kilkakrotnie wznawiana) uznawana jest za jedną z pionierskich prac analizujących trudności, problemy i błędy w działaniach ochrony dzieci przed krzywdzeniem.

17 Maltretowaną i zaniedbywaną przez zastępczą opiekunkę dziewczynką, Mary Ellen, zainteresował się założyciel i prezes Towarzystwa Ochrony Zwierząt przed Okrucieństwem Henry Bergh. W świet-le prawa okazało się, że nic i nikt poza tą organizacją nie jest w stanie zapewnić dziecku bezpieczeń-stwa i ochrony. W sądzie przeprowadzono wywód na temat przynależności dziecka do świata zwie-rząt i na tej podstawie Towarzystwo Ochrony Zwiezwie-rząt przed Okrucieństwem mogło żądać ochrony dziewczynki. Bergh założył w następstwie tej historii Towarzystwo Ochrony Dzieci przed Okrucień-stwem – pierwszą tego typu instytucję na świecie (Johnson, 1990; Bakan, 1971, s. 48). Przypadek Mary Ellen zyskał też rozgłos publiczny. Fotografie dziecka ukazywały się w prasie, powstawały wręcz bal-lady na jej temat (Baartman, 1999).

założonej przez Beniamina Waugha, organizacji o nazwie Towarzystwo Londyń-skie, która okazała się bardzo aktywna w swych działaniach. Towarzystwo Lon-dyńskie przerodziło się szybko w Narodowe Towarzystwo Ochrony Dzieci przed Okrucieństwem – NSPCC (National Society for Prevention of Cruelty to Children) – organizację działającą niezwykle prężnie i funkcjonującą w Wielkiej Brytanii do dzisiaj (Lynch, 1985; Horn, 1993)18.

W 1887 roku, wspomniane Towarzystwo Londyńskie, opublikowało raport The Children’s Guardian opisujący wszystkie 762 przypadki, którymi organizacja ta zaj-mowała się przez pierwsze trzy lata. Raport ten zawierał również apel do sędziów, aby wnioskując o jakości opieki i miłości rodzicielskiej, nie kierowali się fałszywy-mi przesłankafałszywy-mi (Lynch, 1985). Niedługo potem, w 1889 roku, parlament brytyjski uchwalił pierwszy w świecie akt prawny odnoszący się bezpośrednio do problemu złego traktowania dzieci przez rodziców – tzw. Akt Ochrony przed Okrucieństwem (Prevention of Cruelty Ac), który nadawał NSPCC status „osoby uprawnionej” i po-zwalał na przeprowadzanie interwencji w rodzinach podejrzanych o maltretowa-nie potomstwa, a także zezwalał na odbieramaltretowa-nie dzieci w przypadkach potwierdzenia podejrzeń (Johnson, 1990, s. 37–38; Horn, 1993). W tym czasie w Europie powstają szybko kolejne organizacje i stowarzyszenia ochrony dzieci przed maltretowaniem i zaniedbywaniem: w 1896 roku w Amsterdamie stowarzyszenie Pro Juventure Vere-ninging, w 1898 roku w Berlinie Verein zum Schutz der Kinder von Ausnutzung und Misshandlung (Baartman, 1999), a po historii maltretowanej Charlotty Deconick z Gandawy, które to zdarzenie w 1897 roku poruszyło Belgią, również w tym kraju uaktywniło się stowarzyszenie Societe Protectrice des Enfants Martyrs (Brągiel, 2007).

Podobnie jak przypadek Mary Ellen, również sprawa Charlotty Deconick została nagłośniona publicznie – w prasie ukazywały się fotografie dziewczynki, śpiewano o niej uliczne piosenki (Baartman, 1999). Choć dzieci źle traktowanych, zaniedby-wanych i maltretozaniedby-wanych były przed Mary Ellen i Charlottą niezliczone rzesze, to jednak właśnie przypadki tych dwóch dziewczynek i inne im podobne przyczyniły się do tego, iż problem maltretowania i zaniedbywania dzieci przez opiekunów uj-rzał światło dzienne. Co więcej, przypadki te wywołały swoistą – określając za Co-henem (1973)19 – „moralną panikę”. Wykorzystywano je do ukazania zagrożenia, jakie dla społecznych wartości i interesów niesie złe traktowanie dzieci. Głośno mó-wiono, że dzieci zaniedbywane i maltretowane często popełniają przestępstwa i za-grażają innym obywatelom. Na przykład w holenderskim raporcie z 1898 roku na temat działań wobec problemu zaniedbywania dzieci czytamy: niezdrowe

18 NSPCC jest wiodącą obecnie w Wielkiej Brytanii organizacją specjalizującą się w ochronie dzieci i zapobieganiu stosowaniu wobec nich przemocy. Zatrudnia 1800 osób i 17000 wolontariuszy. Dzia-ła na terenie Anglii, Walii i Północnej Irlandii. Więcej informacji na temat funkcjonowania National Society for Prevention of Cruelty to Children (NSPCC) można znaleźć na stronie internetowej: www.

nspcc.org.uk.

19 Termin moralna panika został użyty przez Cohena dla opisania społecznej reakcji na warunki lub zdarzenia, osoby lub grupy, które określane są jako zagrożenia wartości społecznych i interesu spo-łecznego. Czasami obiektem paniki moralnej jest coś, co właściwie istniało już bardzo długo i nag-le stało się przedmiotem zainteresowania społecznego (S. Cohen, Folks, devils and moral panics: the creation of modes and rockers, Palladin, St. Albans, 1973 podano za: Baartman, 1999).

nie, w którym żyją, zdeprawowanie i brutalność, których są świadkami, niszczą sam zarodek ich moralnej wrażliwości. Z ich szeregów wywodzi się legion kryminalistów, od których roi się w naszych więzieniach (cyt. za: Baartman, 1999).

W tym miejscu ponownie nawiązuję więc do postawionej już tezy, iż wyraźnie w czasie rewolucji przemysłowej, ale i później, uznawano konieczność ochrony społeczeństwa przed zdegenerowanymi rodzinami, które poprzez zaniedbywanie i znęcanie się nad potomstwem wychowywały przyszłych kryminalistów. Podkre-ślano pilną potrzebę zahamowania tego zagrożenia społecznego albo przez odbie-ranie dzieci, albo izolowanie całych rodzin, np. przez tworzenie osiedli, skupisk dla rodzin z marginesu społecznego (Baartman, 1999). Należy jednak zaznaczyć, iż zdecydowanie można tu mówić jedynie o próbach kontrolowania sytuacji dzie-ci traktowanych źle lub zaniedbywanych przez własnych rodziców, a nie o wyraź-nej, powszechnej zmianie w zakresie społecznej percepcji dzieci i potrzeby ochrony dzieci krzywdzonych. Podstawowym kontekstem, o którym należy pamiętać, mó-wiąc o sytuacji dzieci i sposobie ich traktowania w rodzinie w różnych państwach (lecz chyba najbardziej w krajach anglosaskich, a także w Stanach Zjednoczonych) w końcu XIX i początkach XX wieku były nadal obyczajowo, ale i prawnie funk-cjonalne maksymy, mówiące o domu jako twierdzy (a man’s home is his castle) oraz o potrzebie trzymania dziecka w ryzach poprzez kary fizyczne (spare the rod and spoil the child) (Giardino, Giardino, 2002, s. 310).

Outline

Powiązane dokumenty