• Nie Znaleziono Wyników

To moje prawo – cofnąć uprzedzenia wobec jordańskich żon obcokrajowców

Choć postulat równego dostępu do obywatelstwa był podnoszony przez organi-zacje kobiece już w latach 50., jeszcze na początku moich badań w 2008 roku mało kto chciał o nim rozmawiać. Próby podjęcia tematu zwykle kończyło

zda-116 Materiały ze spotkania w parlamencie udostępnione przez AWO.

117 Tamże.

nie: „to jest sprawa polityczna”. Dopiero w ostatnim czasie problem zaczął prze-bijać się do szerokiej publicznej dyskusji, co jest rezultatem pełnych determinacji działań liderek kobiecych. Na początku były to starania na rzecz przyznawania obywatelstwa z powodów humanitarnych, w przypadkach wymagających na-tychmiastowej interwencji. W 1998 roku nowo powstała Jordańska Narodowa Komisja ds. Kobiet wystosowała w tej sprawie list do premiera. W 2001 roku, po rozwiązaniu parlamentu, dekret królewski dopuścił taką możliwość.

Na otwarciu II Szczytu Kobiet Arabskich, królowa Rania zapowiedziała pod-jęcie prac nad nowelizacją prawa dotyczącego obywatelstwa, co obudziło nadzie-ję na rychłą zmianę. Reakcja przedstawiciela rządu pozbawiła jednak złudzeń na szybkie, sprawiedliwe rozwiązanie tej kwestii: „Nie ma mowy o automatycznej naturalizacji, każda aplikacja jest rozpatrywana indywidualnie, na podstawie humanitarnych przesłanek” (What About My Children? 2010: 46). Jak pokazała praktyka, nie jest to rozwiązanie satysfakcjonujące. W ostatnim, alternatywnym raporcie czytamy:

Podejście „humanitarne” nie jest podejściem opartym na niezbywalnych prawach czło-wieka, co czyni kryteria, według których aplikacje są rozpatrywane, zróżnicowanymi i wynikającymi z niejasnych zasad. W konsekwencji, zamiast polegania na prawie i przej-rzystych regułach, kobiety szukają pomocy i interwencji u plemion, co jest pożywką dla utrzymującego się nepotyzmu i korupcji (Jordan Shadow NGO Report 2012: 25).

Problem dyskryminacji obywatelek Jordanii w kwestii obywatelstwa pod-noszony był wielokrotnie na arenie międzynarodowej, zarówno przez między-narodowe organizacje, takie jak Amnesty International czy Freedom House, jak i koalicje jordańskich organizacji kobiecych przygotowujących cykliczne raporty alternatywne (2007 i 2012) związane z wdrażaniem CEDAW118. Wiele nadziei wiązano w ostatnich miesiącach z nowelizacją konstytucji i wprowadze-niem zmiany w brzmieniu artykułu 6, który mówi o „równości wobec prawa bez względu na rasę, język czy religię”. Pomimo wielu starań nie udało się wprowa-dzić zapisu gwarantującego równość bez względu na płeć, co dałoby m.in. pod-stawę do zmiany dyskryminującego prawa w kwestii obywatelstwa. Korzystając z kolejnej fali liberalizacji, którą przyniosła Arabska Wiosna, pojawiły się nowe inicjatywy na rzecz zmiany status quo w omawianej kwestii.

Na uwagę zasługują działania podejmowane w ostatnim czasie przez JNCW – Jordańską Narodową Komisję ds. Kobiet pod kierownictwem doświadczonej liderki kobiecej, prawniczki Asmy Khader, oraz projekt królewskiej organizacji pozarządowej IRC – Centrum Informacji i Badań Fundacji Króla Husajna, zaini-cjowany przez jego dyrektorkę, Nermeen Murad. Oba przedsięwzięcia są z sobą

118 Zdecydowana krytyka rządu w tej kwestii, która znalazła wyraz w tekście raportu prezen-towanego w lutym 2012 roku na sesji ONZ w Genewie, spotkała się z nieprzychylnymi reakcjami w kraju („Th e Jordan Times” 6.03.2012).

ściśle splecione, zarówno personalnie119, jak i merytorycznie. Można powiedzieć, że badania podejmowane przez IRC dostarczają argumentacji i rekomendacji dla przygotowywanych przez JNCW zmian w prawie. Łączy je jasno zdefi niowany cel – zagwarantowanie zagranicznym mężom Jordanek i ich potomstwu prawa pobytu i związanych z nim praw społecznych i ekonomicznych. Moje rozmów-czynie podkreślały, że rezygnacja ze zmagań o równy dostęp do obywatelstwa (i tym samym do praw politycznych) pozwoli uniknąć uwikłania w debatę do-tyczącą bezpieczeństwa narodowego, „kwestii palestyńskiej”, zagrożenia dla jor-dańskiej tożsamości w wyniku zmiany struktury demografi cznej, którą miałoby przynieść nadanie pełni praw politycznych całym rodzinom Jordanek.

Nie żądamy obywatelstwa, jak wiesz, jest to kwestia polityczna. Chcemy prawa stałego po-bytu i pełni praw dla dzieci i męża. Nie żądamy obywatelstwa, jeśli to jest problem dla władz (R26: 2011).

Jest to fundamentalne ustępstwo wobec wcześniejszych żądań, traktowane przez inicjatorki jako instrumentalna konieczność, która zapewni elementarne poczucie stabilności omawianej grupie, i ważny krok na drodze do obywatel-stwa. Wiele osób obawia się jednak, czy nie zamknie to drogi do obywatelstwa na wiele lat.

Punktem wyjścia projektu IRC jest analiza kosztów i korzyści przyznania ro-dzinom Jordanek prawa pobytu.

Naszym wkładem do tej debaty jest wiedza. Ciągle słyszymy wokół tłumaczenia, że przyznanie praw tym osobom będzie zbyt dużym obciążeniem dla Jordanii. Zbadajmy to... Chcemy to zrobić bardzo fachowo, by usunąć emocje, które wywołuje cała ta spra-wa (R27: 2011).

Dzięki grantowi z Unii Europejskiej zaplanowano szeroko zakrojone badania (ankiety, grupy fokusowe, wywiady pogłębione), których zadaniem była szcze-gółowa diagnoza, jak brak obywatelstwa wpływa na codzienne funkcjonowanie omawianej grupy. W badaniu wzięło udział 440 gospodarstw domowych. W ten sposób zidentyfi kowano najważniejsze obszary dyskryminacji w takich dzie-dzinach, jak prawo, działanie administracji czy dostęp do usług państwowych.

Potem zadano pytanie o koszty i korzyści formalnej integracji, jakie musiałoby ponieść państwo, przyznając 66 tysiącom rodzin bezterminowe prawo pobytu i gwarantując im dostęp do edukacji i służby zdrowia, a małżonkom prawo do pracy i własności. Poddano szczegółowej analizie wydatki każdego sektora pań-stwowego. Rezultaty zaprezentowano na konferencji kończącej pierwszy etap projektu we wrześniu 2011 roku. Koordynatorka projektu ogłosiła:

119 Asma Khader jest członkinią Rady Nadzorczej projektu IRC.

Koszt włączenia tej populacji jordańskich kobiet i ich rodzin w państwowy system wynosi niecałe 50 milionów JD, podczas gdy bezpośrednie korzyści zostały skalkulowane na po-ziomie 60 milionów JD (R27: 2011).

Przede wszystkim wskazywano na pozytywne konsekwencje wynikające z włą-czenia tej grupy w ofi cjalną gospodarkę, związane nie tylko z większymi wpły-wami z podatków, ale także swobodnym dysponowaniem własnością.

Teraz pracujemy nad kosztami i korzyściami pośrednimi. Te okazują się jeszcze korzyst-niejsze, wiesz, jeśli weźmiemy wpływ na rynek pracy, zwiększenie możliwości inwestowa-nia w nieruchomości, średnie, małe i mikrobiznesy... no i też ożywienie konsumpcji, nie wspominając już o pozytywnym oddziaływaniu na kapitał ludzki. Wchodzimy głęboko w analizy ekonomiczne, nie chcemy jednak brzmieć jak matematycy, podejmujemy też problem społecznego wykluczenia tych rodzin (R27: 2011).

Zdaniem autorów raportu IRC, wykluczenie, deprywacja i problemy fi nanso-we są bezpośrednimi konseknanso-wencjami nieuregulowanego statusu prawnego ba-danych rodzin. Na konferencji przedstawiono także rezultaty pracy z dziećmi, wskazując na:

[ich] codzienne zmagania, by czuły się bezpieczne i mile widziane w kraju, w którym przeżyły całe swoje życie, ale gdzie ciągle są traktowane jak cudzoziemcy. Wiele z tych dzieci ma poczucie straty i zagubienia w związku ze swoją tożsamością między miejscem, które uważają za swoją ojczyznę – Jordanią, a krajem ich narodowości, państwem pocho-dzenia ich ojca (R27: 2011).

We współpracy z jordańską grupą teatru interaktywnego, opierając się na meto-dzie Teatru Forum120, przygotowano z dziećmi sztukę To moje prawo. Opowiada ona o ich tęsknocie za godnym życiem i pełnią praw.

Znaczenie projektu IRC podkreśla skład Rady Nadzorczej dwudziestojedno-osobowej grupy, która regularnie uczestniczy w spotkaniach dotyczących kolej-nych etapów badań, sugeruje rekomendacje i kierunki zmiany polityki. W jej skład wchodzą pracownicy i pracownice większości ministerstw i urzędów pub-licznych, parlamentarzyści, prawnicy i prawniczki zajmujący się prawami czło-wieka. Prace odbywają się w trzech podkomisjach: ekonomicznej, społecznej i komisji ds. praw dziecka. Jest to kolejna, jak podkreślano w nieformalnych dys-kusjach, decyzja taktyczna. Nacisk na sytuację dzieci i ich dobrostan ma utrud-nić upolitycznienie projektu. Zdaniem moich rozmówczyń, w sytuacji wzrasta-jącej popularności partii religijnych, odniesienia do kojarzonych z Zachodem praw kobiet mogą utrudnić osiągnięcie zakładanych celów.

120 Teatr Forum – metoda na pograniczu edukacji i teatru, stworzona przez brazylijskiego praktyka dramy Augusto Boala, której celem jest oddanie głosu grupom zmarginalizowanym i szu-kanie rozwiązań.

Reasumując, można wskazać na przynajmniej trzy elementy, które są odpo-wiedzią na strukturalne ograniczenia, jakie napotykały dotychczasowe inicjaty-wy (por. Tadros 2011b):

– depolityzacja problemu przez położenie nacisku na prawa społeczne i ekonomiczne, przemilczanie kontekstu związanego z dyskryminacją ze względu na płeć i prawa kobiet oraz wyeksponowanie wątku ochrony jor-dańskiej rodziny jako sposób na oderwanie dyskusji o obywatelstwie od kwestii narodowego bezpieczeństwa i suwerenności;

– instrumentalne użycie argumentacji ekonomicznej. Doświadczenie wcześ-niejszej kampanii przeciwko przemocy domowej pokazało, że argumenty związane z fi nansowym kosztem społecznych nierówności najcelniej prze-mawiają do decydentów politycznych;

– zaangażowanie aktorów społecznych o uznanej reputacji, dużym doświad-czeniu politycznym i – co istotne – wpływie na ośrodki władzy. JNCW przygotowała pakiet projektów ustaw dotyczących praw kobiet, wśród któ-rych znalazły się te gwarantujące prawa rodzinom Jordanek. Jest to część szerszej strategii działań na rzecz równości, która znalazła poparcie zarów-no wśród organizacji kobiecych, jak i w kołach rządowych. Z pewzarów-nością jednak nieustanne zmiany rządów nie ułatwiają działań na jej rzecz.

Jednym z celów omawianego projektu jest integracja środowiska rodzin, któ-rych dotykają konsekwencje nierówności w dostępie do obywatelstwa. Ma to zwiększyć świadomość własnych praw i pobudzić do działań w ich obronie, ale też ułatwić udzielanie pomocy i interwencję w przypadkach wymagających nie-zwłocznych działań.

Teraz opracowujemy plan współdziałania z politykami i mediami na rzecz zmiany w pra-wie, ale przede wszystkim rodziny, których to dotyczy, muszą odważyć się głośno o tym mówić (R 27: 2011).

„Moja mama jest Jordanką i mam prawo do jej

Powiązane dokumenty