• Nie Znaleziono Wyników

Sztuka brytyjska z okresu wojen kafirskich (dziś ze względu na polityczną po-prawność zwanych granicznymi)44 w najciekawszych swych przejawach w dalszym ciągu wiąże się z przybyszami, którzy urodzili się na Wyspach Brytyjskich, a w Afry-ce Południowej pojawili się w drugiej ćwierci XIX w. Do godnych zainteresowa-nia należą: Fredrick IʼOns45, William Cornwallis Harris (1807–1848), John Thomas Baines (1820–1875), towarzysz wypraw Davida Livingstona46, oraz George French Angas (1822–1886)47. Kontynuowali oni tematykę malarskiej eksploracji afrykań-skiego interioru. Chociaż wszyscy byli jedynie przelotnymi gośćmi w Afryce Połu-dniowej, Cornwallis Harris przebywał tam w latach 1836–1837, Angas w latach 1847–1848, zaś Baines aż trzykrotnie48, to jednak ich dorobek artystyczny został

Africa Media Online – Szerzej: http://www.africamediaonline.com/lightbox/index/3087?page=2&per_ page=50&share_id=MzA4Nw%3D%3D%0A&tmp_id=NjUy%0A#  (24.08.2012).  Bogaty  wybór  prac  z  kolekcji  Iziko  Museum  znajduje  się  na  stronie:  http://www.africamediaonline.com/search?tab_in-dex=1&from_search=1&previous_keyword=Iziko+Museums++&keyword=Iziko+Museum&search. x=18&search.y=12&rm  (24.08.2012).  Ponadto  Campbell  Collections  University  of  KwaZulu-Natal  http://campbell.ukzn.ac.za/?q=node/50 (10.08.2012).

44  Wojny kafirskie (ang. Kaffir Wars), ponieważ Kafir to określenie nie Murzyna, tylko Afrykanina,  jednak w XIX w. było powszechnie stosowane, a określenie „Kaffir Wars” występuje znacznie częściej  w literaturze przedmiotu niż dziś poprawne Cape Frontier Wars.

45  Szerzej: L. Alexander, Frederick IʼOns. Retrospective Exhibition, King George VI Art Gallery,  Port Elizabeth 1990. Szeroki wybór prac F. IʼOnsa można znaleźć na stronach: http://www.mutualart. com/Artists (15.08.2012). Artysta miał wystawy retrospektywne w Tate Gallery w Londynie w 1948,  w Kapsztadzkiej Galerii Narodowej w 1976 oraz w Galerii King George VI (dziś Nelson Mandela Mu-seum) w 1990 r. w Port Elizabeth. Jego prace znajdują się w kolekcjach: Africana Museum, Albany  Museum, Fort Beaufort Historical Museum, Nelson Mandela Museum, SA National Gallery, University  of Stellenbosch, William Fehr Collection, William Humphreys Art Gallery oraz 1820 Settlers Memorial  Museum. 

46  D. Livingstone jest autorem dzieła Missionary Travels and Researches in South Africa wyda- nego w 1857 r. i wzbogaconego o pięć szkiców wykonanych przez współtowarzysza podróży – kapi-tana Henrego Needa.

47  G. F. Angas był również związany z Australią, gdzie przebywał w latach 1844–1846 (był człon- kiem ekspedycji George’a Greya), a w latach 1850–1863 (z przerwami) pracował na stanowisku dy-rektora Australian Museum w Sydney. Jest autorem wielu książek dotyczących Australii (np. South

Australia Illustrated, Thomas MʼLean, London 1847), Nowej Zelandii i Polinezji (np. Polynesia: a

po-pular description of the physical features, inhabitants, natural history and productions of the islands of the Pacific. With an account of their discovery, and of the progress of civilization and christianity amongst them, Society for Promoting Christian Knowledge, London [1866] oraz ilustracji litograficznych 

m.in. do ekspedycji Johna McDoualla Stuarata i Johna Forresta. Od 1863 r. przebywał w Londynie, był  wówczas aktywnym członkiem Zoological Society oraz Linnean Society. Zmarł w Londynie. Szerzej:  E. J. R. [Edward James Ranembe] Morgan, Angas, George French (1822–1886), Australian Dictionary  of Biography Online, http://adb.anu.edu.au/biography/angas-george-french-1708 (29.08.2012).

48  J. T. Baines przebywał w Afryce Południowej w latach 1842–1854, 1858–1864 oraz 1868– 1875. Wkrótce malowanie panoram Góry Stołowej i Kapsztadu znudziło go i udał się na podbój in-

terioru Afryki, żeglując z Kapsztadu do Zatoki Algoa wraz z innymi brytyjskimi osadnikami. Tam two-109

opublikowany, co zapewniło im poczesne miejsce wśród artystów wiązanych z Afryką. Zwłaszcza interesujące są prace Angasa, który jawi się nie tylko jako za-palony naukowiec i naturalista, ale jednocześnie profesjonalnie wykształcony ry-sownik i litograf. Chociaż Angas, jak napisał jego australijski biograf John Tregenza: „był zafascynowany tajemnicą niezbadanych części globu” i był związany także z malarskim opisywaniem innych, nieznanych lądów, to jednak właśnie Afryka ja-wiła mu się jako „kraj godny szczególnego zainteresowania (a country of peculiar

interest)”49. Efektem artystycznym pobytu Angasa w Afryce stał się album litogra-ficzny pt. The Kafirs illustrated in a series of drawings taken among the Amazulu,

Amaponda and Amakosa tribes wydany w 1849 r. w Londynie50. Album z niewiel-kim opisowym tekstem o wymiarze 13 x 15 cm składa się z 30 litografii, które w większości przypadków zostały przeniesione na kamień litograficzny przez sa-mego artystę51, oraz kilkunastu winiet wykonanych w technice drzeworytu sztor-cowego (transpozycji prac Angasa dokonał George K. Childs). Ponadto wydanie miało część całostronicowych litografii kolorowanych ręcznie, powstałych na pod-stawie oryginalnych akwarelowych rysunków Angasa – ilustr. 10.

Pochylając się nad bliższą analizą dzieła, należy mieć na względzie, iż jest to niezwykle dojrzała praca bardzo młodego, zaledwie dwudziestopięcioletniego człowieka.

Poza lekko malowanymi widokami z Kapsztadu, Hotentockiej Holandii52, Somerset West i Durban oraz afrykańskich wiosek, np. Zulu Kraal Near Umlazi,

Genadendal (wioska hotentocka), Guduʼs Kraal at the Tugala na baczną uwagę

zasługują przedstawione w albumie typy rdzennych mieszkańców Afryki Połu-dniowej. Pełen godności, pogrążony w tańcu zuluski wojownik Utimuni, brata-nek wodza Czaki, wojownicy zuluskiego króla Pandy czy zbiorowa scena tańca myśliwskiego Zulusów u podnóża gór Engooi lub postać wodza Umpandy wizy-tującego oddziały – przybliżały zarówno angielskim czytelnikom z połowy XIX w., jak i obecnym odbiorcom prac egzotykę nieznanego lądu. Angas najchętniej

rzył dalsze widoki i panoramy np. Grahamstown: Market Square ok. 1850 r. oraz rysunki z oblężenia  Grahamstown  podczas  wojny  z  Kaframi.  Był  powołany  na  stanowisko  oficjalnego  rysownika Afryki  Południowej podczas ósmej wojny granicznej z lat 1850–1853. W latach 1855–1857 odbył podróż  do Australii. Później towarzyszył D. Livingstonowi i J. Chapmanowi jako rysownik w ich wyprawach  afrykańskich. Zmarł w Durbanie. Por.: H. Luckett, Thomas Baines: 1820–1875, „The Geographical  Journal” 1975, July, vol. 141, no. 2, s. 252–258, http://www.jstor.org/stable/1797210 (2.12. 2012) oraz  T. Baines, Journal of a residence in South Africa, vol. 1–2, R. F. Kennedy (ed.), Jan van Riebeeck  Society, Cape Town 1961–1964. 

49  J. Tregenza, George French Angas, Artist, Traveller and Naturalist 1822–1886, Art Gallery  Board of South Australia, Adelaide 1980, s. 7.

50  G. F. Angas, The Kafirs Illustrated in a series of drawings taken among the Amazulu,

Amapon-da and Amakosa tribes, Printed by G. Barclay for J.[oseph] Hogarth, London 1849. W 1974 wyAmapon-dano 

reprint tego wydania. 

51  Inni litografowie współpracujący nad wydaniem z Angasem to: Needham, A. Laby, B. W. Haw-kins oraz W. Wing. Pełna lista 30 litografii w: A. Gordon-Brown, Pictorial Africana…, s. 113.

52  Hottentot Holland jest to obszar dzisiejszego parku krajobrazowego pomiędzy miastami Stel-lenbosch a Franschhoek oddalonego o ok. 90 km od Kapsztadu.

Ilustr. 10. George French Angas, Nazea, żona malajskiego księdza, 1846–1847

prezentował Kafrów w strojach paradnych, z wyrafinowanymi nakryciami głowy zdobionymi piórami strusi, włóczniami oraz tarczami jako nieustraszonych, bu-dzących szacunek wojowników, akcentował ich malowniczość. Ta wizja ludu Zu-lusów, zdaniem południowoafrykańskiej historyk sztuki Sandry Klopper, to raczej „wiarygodny zapis estetycznych zainteresowań, kulturowych założeń i imperiali-stycznych aspiracji własnego społeczeństwa, niż dokumentacja [warunków] życia ludzi, których rzekomo przedstawia”53. Z drugiej strony pojawiają się też kameral-ne sceny rodzajowe, jak kobiety wyrabiające piwo, zuluscy kowale przy pracy lub

53  S.  Klopper,  ʻGeorge French Angasʼ (Re)presentation of the Zulu in The Kafirs Illustrated,  „South African Journal of Cultural and Art History” 1989, vol. 3, no. 1, s. 63.

111

zuluski kraal w Umlazi oddające specyfikę kameralnego bytowania niewielkich skupisk ludzkich w naturalnym, biologicznym rytmie. W przypadku scen rodza-jowych ciała Afrykanów są nieomal nagie (jedynie z przepaskami na biodrach), jednak obecność dzieci czy starców sprawia, iż widz nie ma odczucia epatowa-nia nagością tak charakterystyczną dla dziewiętnastowiecznych orientalizujących przedstawień egzotyki. Na plan pierwszy wybija się jednak rzetelna relacja z po-dróży o walorach etnograficznych.

Do ciekawych wniosków natury socjologicznej można dojść, przyglądając się bliżej przedstawieniom Hotentotów. Nie są już oni prezentowani jako nadzy, nieco dzicy i groźni koczownicy, z podkreśleniem walorów folklorystycznych i tradycji, jak miało to miejsce w przypadku siedemnasto- i osiemnastowiecznej ars apode­

mica czy akwatint powstałych według rysunków Samuela Daniella na początku

XIX w. Teraz Hotentoci z wioski Genadendal stali się „udomowieni”, przeszli za namową misjonarzy na chrześcijaństwo, zaczęli nosić europejskie stroje i miesz-kać w niewielkich murowanych domach ze szczytami dachów w stylu holender-sko-przylądkowym. Stało się to w ciągu zaledwie kilkudziesięciu lat od momentu, gdy w roku 1737 niemiecki duchowny George Schmidt utworzył w Genadendal ewangelicki zbór morawski z nadzieją na nawrócenie miejscowych Khoikhoinów. Ponieważ była to niejako modelowa instytucja misyjna w Kolonii Kapsztadzkiej, często podróżnicy przybywający do Afryki zwiedzali ją, by móc ocenić postępy cywilizacyjne i duchowe wśród „dzikich”. Wspomniana A. Barnard odbyła taką wizytę do Genadendal w maju 1798 r. Pisała: „Tak wiele o nich słyszałam, że za-pragnęłam sama sprawdzić, jakiego rodzaju ludźmi są ci Hotentoci, gdy zbierze się ich razem w jednym miejscu”54. Wkrótce cała misja hotentockich neofitów stała się jedną z głównych atrakcji poza samym Kapsztadem, a jej nazwę zmieniono z Baviaanskloof (z hol. Pawiania dolina) na Genadendal (czyli Dolina chwały). An-gas nie tylko zwiedził zbór i jego mieszkańców, ale też pozostawił materialny ślad w postaci rysunku obrazującego całą wioskę niewielkich domków malowniczo otoczonych górami z barwnie, ale całkowicie po europejsku ubranymi mieszkań-cami na pierwszym planie. Artysta posunął się dalej, tworząc dokładne podobizny Khoikhoinów-konwertytów, aż powstała galeria portretów o walorach doku-mentacyjno-psychologicznych. Tak właśnie wygląda seria rysunkowych wizerun-ków przeniesionych później w technikę litografii: An old Hottentot woman with

half- caste great-grand children, Leveregt Ari – Hottentot Herdsman, Christiaan Matthei – a half-caste Hottentot, Karl Julius – Hottentot Herd boy. Na podstawie

zapisów Angasa oraz informacji zebranych w muzeum misyjnym w Genadendal można dokładnie prześledzić losy tych ludzi, stąd wiadomo, iż wszyscy byli na-wróceni oraz że w większości przypadków potrafili czytać i pisać. Artysta prezen-tuje nowe zjawisko socjologiczne braku „czystości rasowej”, które odważono się

54  Cytat  wg:  R.  Viljoen,  ʻKetching the Khoikhoiʼ: George French Angas and his depiction

of the Genadendal Khoikhoi characters at the Cape of Good Hope, c. 1847, „South African Journal 

of Art History” 2007, vol. 22, no. 2, s. 277–290 (zwłaszcza s. 279). „Niezbadane części globu” i ich mieszkańcy

zauważyć i początkowo opisać, a którego nie było we wczesnych rysunkach z Kra-ju Przylądkowego, mianowicie chodzi o ludzi określanych w języku holenderskim jako „Griqua” lub „Bastaard” będących potomkami mieszanych par holendersko--hotentockich. Na ten problem „rasowy” zwrócili już uwagę misjonarze z Londyń-skiego Towarzystwa Misyjnego na początku XIX stulecia, a w ślad za nimi badacze i rysownicy, np. William J. Burchell, który naszkicował osadę Griqua z miejsco-wości Klaarwater podczas pobytu w 1811 i 1812 r.55 Jednak Angas jako pierwszy stworzył portret prawdziwie psychologiczny młodego zadzierżystego Koloreda. Tak rysownik opisuje przedmiot swej pracy:

Przedmiotem naszego szkicu jest młody Griqua ubrany w tradycyjny strój – skórzaną kurtkę i „krakersy”, tak te skórzane spodnie są nazywane, z holenderskim kapeluszem z filcu, ozdobio-nym czarozdobio-nym i białym piórem strusia. W ręku ma mały „tschambok” lub bat wykonany ze skóry hipopotama56.

Warto dodać, iż w XIX w. wolni Koloredzi z grup Griqua lub Kora, żyjąc na obrzeżach cywilizacji holendersko-brytyjskiej we własnych kapitanatach, mieli opinię awanturników, ale mogli cieszyć się znaczną niezależnością względem pra-wodawstwa białych osadników57.

Jednak najciekawsza jest postać „czystej krwi Hotentota” (a pure Hottentot), czyli osiemdziesięcioletniego starca Lebrechta Ari, który znalazł w Genadendal „azyl po latach spędzonych w poddaństwie i niewoli”58. Ponieważ Angas wie-lokrotnie w swych notatkach podkreślał fakt, iż Hotentoci odznaczają się „wy-raźnie zaznaczonymi szerokimi kościami policzkowymi, płaskim nosem, wąskim pod bródkiem i małymi, zapadniętymi, szeroko rozstawionymi oczami”59, taka też jest charakterystyka twarzy mężczyzny. Ponadto, siedzący Khoikhoin niczym pąt-nik oczekujący znaku z niebios ma nabożnie wzniesione ku górze oczy, to znak jego przynależności do kościoła Chrystusowego. Zniszczony strój starca (żołnier-ski płaszcz, połatane spodnie oraz buty) świadczy o jego ucywilizowaniu, pod-czas gdy kalabasz na wodę i laska buszmena są świadectwem jego pierwotnej kultury. Ten złożony, wielowarstwowy portret Lebrechta Ari oraz trzech innych członków wspólnoty Genadendal jest epicką opowieścią malarza-podróżnika, który w ten sposób prezentuje ludzi różnej płci i w różnym wieku, ich przeszłość, dziedzictwo, zachowując cechy tożsamości. Łączy ich fakt, że są zamorskimi poddanymi Imperium Brytyjskiego, tak jak inni modele, których rysował nieco

55  W. J. Burchel, Travels in the Interior of Southern Africa, vol. 1, Longman, Hurst, Rees, Orme,  and Brown, London 1822, s. 350–380 oraz ryc. 8 (s. 360).

56  G. F. Angas, op. cit., s. 17.

57  Szerzej: M. Leśniewski w referacie pt. Od rodzinnego klanu do państwa. O narodzinach

ka-pitanatów Griqua w dolinie rzeki Oranje, 1780–1840

przedstawionym podczas III Kongresu Afrykani-stów Polskich w Szczecinie, 10–12 maja 2012.

58  G. F. Angas, op. cit., s. 18.

113

później (Maorysi, Aborygeni). Angas w swej historii prezentuje młode, radosne pokolenie konwertytów, mówiące po holendersku, znające sztukę pisma, zeuro-peizowane i dobrze osadzone w cywilizacji. Christiaan Matthei i Karl Julius – bo-haterowie rysunków Angasa – są scharakteryzowani jako „szczęśliwi” i „radośni”, co dodatkowo artysta podkreślił, ukazując ich w okresie niewinnej adolescencji.

Starzec Ari podobnie jak „stara Hotentotka” żyli w czasach kolonializmu ho-lenderskiego. Ich opresyjną sytuację oddaje fakt, iż naszkicowani zostali w pozy-cji siedzącej. Zarówno poprzez opis słowny, jak i szlachetną rezygnację widoczną w twarzach starych Khoikhoinów malarz prezentuje swoje współczucie dla wy-właszczonej i wysiedlonej ludności, którą pozbawiono wolności i tożsamości podczas holenderskiej kolonizacji. Z kolei młodzi, buńczuczni, zeuropeizowani Koloredzi są uosobieniem pozytywnego przesłania, zaprezentowanego przez Angasa, związanego ze zniesieniem niewolnictwa w 1838 r. przez Brytyjczyków w Kraju Przylądkowym.

Południowoafrykańskie panoptikum postaci rdzennych mieszkańców tych ziem stworzone przez artystę było w znacznej mierze prawdziwe, choć nie w spo-sób antropologiczny, a jednocześnie tendencyjne na wiktoriańską modłę. Po-nieważ prace wzbudziły duże zainteresowanie podczas ekspozycji oryginalnych akwarel i rysunków w Londynie w 1848 r., jeszcze w tym samym roku ukazał się album litograficzny60.

Za równie interesujący pod względem różnorodności przedstawień rdzen-nych mieszkańców Afryki Południowej i jej przyrody można uznać ogromny dorobek ilustracyjny Thomasa Bainesa, który przybył w roku 1842 do Kapszta-du i prowadził tam dostatnie życie, reklamując się w „Cape Monthly Magazine” jako „malarz marin i portretów”. Ponieważ malowanie panoram Góry Stołowej i Kapsztadu szybko go znudziło, udał się na podbój interioru Afryki61. Nad rozpo-wszechnianiem dorobku tego artysty i podróżnika złożonego z rysunków, szkiców oraz obrazów olejnych publikowanych w wielu czasopismach i książkach podróż-niczych wydawanych na Wyspach Brytyjskich czuwała jego ambitna matka62.

60  J. Tregenza, op. cit., s. 19.

61  Szerzej:  H.  Luckett,  Thomas Baines: 1820–1875,  „The  Geographical  Journal”  1975,  July,  vol. 141, no. 2, s. 252–258, http://www.jstor.org/stable/1797210 (2.12.2012). 

62  Matka T. Bainesa aż do śmierci w 1870 r. nieustannie i konsekwentnie starała się rozwijać  karierę syna, wystawiając m.in. jego płótna w oknie swego salonu w Kingʼs Lynn. W 1850 r. zorga-nizowała publiczną wystawię jego prac. Później pod patronatem burmistrza zorganizowała kolejną  dużą ekspozycję pt. Panoramiczne widoki i obrazy Afryki Południowej, która została uzupełniona  o kolekcję przedmiotów etnograficznych, np. kompletny strój „wodza Kafrów”. W 1851 r. przesłała  dużą  kolekcję  prac  syna  z  widokami  z  Prowincji  Przylądkowej  Wschodniej  do  królowej  Wiktorii.  Matka  Bainesa  zainicjowała  także  publikację  zbioru  litograficznego  opartego  na  jego  rysunkach  i obrazach pt. Scenery and Events in South Africa [Krajobrazy i wydarzenia w Afryce Południowej],  wydanie Ackermanna (1852) r., i uzyskała patronat księcia Alberta nad tym projektem. W począt-kach 1860 r. wystawiła w Kingʼs Lynn duży zbiór jego szkiców i akwarel dotyczących wypraw w głąb  interioru, które Baines odbył wraz z Livingstonem i Chapmanem. Ponadto, zgodnie z sugestią Kró-lewskiego  Towarzystwa  Geograficznego,  zaangażowała  w  1863  r.  księcia  Walii  w  wybór  najcie-kawszych  prac  rysunkowych  syna.  W  1864  r.  matka  Bainesa  złożyła  w  wydawnictwie  publikację 

Szczegółowo opisane i zobrazowane przez Bainesa przeżycia z podróży w głąb Afryki63 wniosły duży wkład do rozwoju wielu dyscyplin naukowych w XIX w. (botaniki, geografii, geologii, ornitologii etc.). Zdaniem autorek monografii tego twórcy – Jane Carruthers i Marion Arnold – prace Bainesa są wytworem typowym dla wiktoriańskiego światopoglądu i zawierają w formie mniej lub bardziej zawo-alowanej dowody nieustającego brytyjskiego postępu społeczno-gospodarczego oraz prezentują pozytywną siłę wartości imperialnych. Twórczość artysty wyraź-nie służy do osadzenia opowieści prezentowanych w książkach podróżniczych w konkretnych realiach geograficzno-przyrodniczych – ilustr. 11.

Ilustr. 11. Thomas Bains, Szkice typów ludzkich, 1848

Malarstwo to jednocześnie plastycznie unaocznia zapisy prowadzone w dzienniku przez Bainesa i potwierdza szczególne interpretacje historii stoso-wane do uwierzytelniania „rzeczywistości”64. Oczywiście zgodnie z duchem dzie-więtnastowiecznego kolonializmu brytyjskiego „rzeczywistość” powinna jasno ukazywać zwycięski charakter ekspansji terytorialnej. Za ilustrację tej tezy mogą posłużyć oleje Bainesa o tematyce historycznej, odwołujące się do początków

syna pt. Explorations in South-West Africa [Eksploracja w południowo-zachodniej Afryce]. Ten ruch  spowodował pewne zakłopotanie, bowiem Baines obiecał Chapmanowi, że nie będzie publikował  sprawozdania z ich wspólnej podróży jako pierwszy. Szerzej: J. Carruthers, M. Arnold, The life and

work of Thomas Baines, Fernwood Press, Vlaeberg 1995, s. 36–37. 

63  Szerzej o afrykańskich perypetiach T. Bainesa: M. Stevenson (ed.), Thomas Baines: An artist

in the service of science in Southern Africa, Christie’s International Media Division, London 1999. 64  J. Carruthers, M. Arnold, op. cit., s. 14.

115

osadnictwa brytyjskiego w Afryce Południowej z 1820 r. Są to trzy obrazy: dwie wczesne wersje, nieco szkicowe w swym charakterze The landing of the British

in Algoa Bay in the year eighteen twenty [Lądowanie Brytyjczyków w Zatoce

Al-goa w 1820 r., 1852, ol./pl., 45,5 x 63,5 cm, Nelson Mandela Metropolitan Mu-seum65] i wersja II z Muzeum Albany w Port Elizabeth (1850–1853) oraz wersja dojrzała i dopracowana The landing of the British Settlers of 1820 in Algoa Bay,

the site of the present town of Port Elizabeth [Lądowanie osadników brytyjskich

w Zatoce Algoa, od strony Port Elizabeth, 1874, ol./pl., 51 x 76,5 cm, Kolekcja Wil-liama Fehra, Kapsztad66]. Wczesne redakcje tego wydarzenia ukazują stłoczonych w trzech szalupach skulonych osadników w prostych i dość nędznych odzieniach. Ludzie są zagubieni, niepewni swego przyszłego losu. Ostatnia praca Bainesa była już inna: nastrój stał się podniosły, ubiory bardziej wyszukane, ludzie wypręże-ni i pełwypręże-ni ekscytacji. Ich przywódca, wyprostowany lider stojący na dziobie jed-nej z szalup, radośnie wskazuje ląd – przyszłą ziemię obiecaną, nowe miejsce na ziemskim globie poddane Koronie Brytyjskiej.

Inna praca Bainesa pt. Outspan under mocheerie tree between Koobie and

Lake Ngami [Odpoczynek pod drzewem mocheerie pomiędzy Koobie a jeziorem

Ngami, 1861, ol./pł., 20,3 x 66 cm, William Humphreyʼs Art Gallery, Kimberley] prezentuje wyraźnie naukową metodę eksploracji nowych ziem właściwą dla brytyjskich, oświeconych odkrywców. W prawym dolnym rogu obrazu znajduje się postać słynnego podróżnika Jamesa Chapmana, który przykryty czarnym suk-nem robi zdjęcia przy pomocy stereoskopowego aparatu fotograficznego. Był to pierwszy w historii odkryć geograficznych przypadek tworzenia fotograficznej do-kumentacji podczas wędrówki przez nieznane obszary67. Ów interesujący fakt, tak w relacji pisemnej, jak i na obrazie, skwapliwie odnotował Baines towarzyszący tej ekspedycji jako oficjalny rysownik.

Na nieco szerszą prezentację wśród dziewiętnastowiecznych brytyjskich malarzy-globtroterów w Afryce Południowej zasługuje Fredrick IʼOns. Przyszły artysta urodził się w Islington w Anglii, lecz w 1834 r. osiadł w Grahamstown w prowincji Przylądkowo-Wschodniej, w pobliżu wybrzeża Oceanu Indyjskiego. Jako artysta posiadł pewne profesjonalne wykształcenie, które nabył w pracowni rzeźbiarza Johna Francisa (1780–1861). Wkrótce po przybyciu do Afryki IʼOns, jako wolontariusz, wziął udział w tzw. szóstej wojnie granicznej w latach 1834– 1835. Efektem ubocznym konfliktu pomiędzy białymi osadnikami a ludami Khosa i khoisańskimi rozgrywającego się na wschodniej granicy Kolonii Przylądkowej jest album z 1836 r. z 28 pracami I’Onsa (o wymiarach 20,9 x 15,2 cm.) wykonanymi

65  Praca T. Bainsa znajduje się na stronie Nelson Mandela Metropolitan Museum, http://www. artmuseum.co.za/picPopup.asp?Sub=&Acc=O190/85&FileName=O190_85.jpg (14.02.2013).

66  Praca  T.  Bainesa  znajduje  się  na  stronie  http://www.africamediaonline.com/search/pre-view/257_21 (14.02.2013).

67  R. Bester, The politics of the photographic encounter in colonial southern Africa, [w:] M. Ste-venson (ed.), op. cit., s. 136–145.

ołówkiem i podmalowanych akwarelą. Rysunki przedstawiają rdzennych miesz-kańców ziem z okolic Prowincji Przylądkowo Wschodniej. W albumie znajdują się liczne impresyjnie rysowane studia portretowe68. Wszystkie typy ludzkie w zbiorze: Kafrowie, Buszmeni, Hotentoci, Fingowie69, bastardzi, kobiety i męż-czyźni oraz dzieci, choć prezentowane drobiazgowo z detalami fryzur i ubioru, z widocznym zacięciem portretowym, mają w sobie rys degeneracji, służalczości. Jest to typowe ujęcie dla przedstawień autochtonów z początku XIX w., które usprawiedliwiało podbój kolonialny i pracę niewolniczą. Innym pokłosiem udzia-łu IʼOnsa w wojnie granicznej jest cykl 14 ilustracji litograficznych o wymiarach 28,5 x 41 cm wydany w 1838 r. pt. The Aquila Caricatures – The Rise and Pro­

gress of a Lieutenant Governor. Prace nawiązują do Kariery rozpustnika znanego

cyklu satyryczno-moralizatorskiego Williama Hogartha (1697–1764), który IʼOns znał. Zbiór prac The Aquila Caricatures prezentuje ówczesnego gubernatora