• Nie Znaleziono Wyników

bawową formę prezentacji tracił jednak znaczenie12. Prezentowane w programie zda-rzenia, nawet te o najwyższej wadze i wartości dla funkcjonowania państwa polskie-go i polityki, były jakby brane w nawias, tracąc tym samym pierwotny sens. Forma i sposób prezentowanych treści wpływa na ich odbiór.

Obecnie Andrzej Morozowski i Tomasz Sekielski realizują autorskie progra-my publicystyczne w ascetycznej, acz wyrazistej, scenerii kanału informacyjnego TVN24, dzięki czemu status ważności owych treści został znacząco podniesiony.

Forma, miejsce oraz estetyka prezentacji treści spowodowała, że są one wysoko po-zycjonowane.

Rozrywka – demokracja

W społeczeństwie demokratycznym pojawiają się również formy medialne, które mają zapewniać szeroką partycypację rozmaitym podmiotom w publicznej debacie.

W społeczeństwie obywatelskim, w którym dominującą ideą organizacji jest partycy-pacja jak największej liczby obywateli w angażowaniu się w sprawy społeczne oraz polityczne, rozwinęła się koncepcja demokracji deliberatywnej. Podstawową ideą deliberatywnej formy demokracji jest podejmowanie publicznych i społecznych de-bat dotyczących zarówno kwestii społecznych, jak i politycznych, swobodne wyraża-nie przez podmioty opinii w kwestiach ich dotyczących, które mają wpływ na kształt i wizję danego społeczeństwa. Ideą demokracji deliberatywnej jest również możliwie szerokie informowanie o przygotowywanych projektach, wizjach i pomysłach wery-fikacji projektów i inicjatyw obywatelskich. Władza jest zatem w tym modelu oparta na debacie społecznej, wielogłosie rozmaitych podmiotów, poddawaniu projektów społecznym konsultacjom, informowaniu i wypracowywaniu konsensusu. Demokra-cja deliberatywna przyjmuje zatem formę dyskursu społecznego, w który są zaanga-żowane wszystkie podmioty (Habermas 1999). Wizja Habermasowskiego dyskursu publicznego ma charakter obywatelski. Najważniejsze cechy modelu Habermasow-skiego dyskursu wskazuje Barbara Jabłońska, która analizowała na jego podstawie polski dyskurs polityczny na tematy europejskie. Polega on na symetryczności rela-cji, zupełnie swobodnej wymianie myśli i argumentów przez wszystkie zaintereso-wane strony i podmioty, wielowątkowości i otwartości dyskursu, braku przymusu, zasadzie kooperacji zmierzającej do wypracowania kompromisu, konstruktywnego konsensusu dla wszystkich stron dialogu, racjonalizacji argumentacji oraz

stosowa-12 Najbardziej znanym przypadkiem zredukowania znaczenia ważności treści zaprezentowanych w programie „Teraz my!” jest sprawa tak zwanych taśm prawdy posłanki Samoobrony Renaty Beger.

Renata Beger nagrywała rozmowy z prominentnymi politykami Prawa i Sprawiedliwości. Przedmiotem negocjacji były korzyści i ewentualne stanowiska w rządzie, które Samoobrona mogłaby uzyskać w zamian za udzielone PiS-owi poparcie. Program, w którym zaprezentowano fragmenty nagrań rejestrowanych ukrytą kamerą, wyemitowano 26 września 2006 r. W rezultacie pojawiły się próby dewaluacji znaczenia owych nagrań, tłumaczące zachowania posłów praktyką zakulisowych politycznych negocjacji. Ujawnienie nagrań nie miało żadnych poważniejszych konsekwencji.

niu i przestrzeganiu etyki mowy i kultury komunikacyjnej (Jabłońska 2009: 51–52).

Taka wzajemna dyskusja pozwala władzy zapoznać się z potrzebami i opiniami ludzi oraz poznać cele podejmowanych działań. Simone Cottle i Mugdha Rai zwracają uwagę na potencjał telewizji w procesie demokratyzowania debaty publicznej:

Ludzie, rozmawiając publicznie, ujawniają i odzwierciedlają różne interesy i podnoszą nie-jednokrotnie odmienne argumenty i opinie dotyczące kwestii publicznych, które są fundamen-talne dla demokratycznych procesów. W mediatyzowanej grze bogactwa różnorodności idei, identyfikacji czy interesów są publicznie wzajemnie prezentowane i przypominane uczestni-kom. Poza tym są oni zobligowani do zrozumiałego i klarownego przedstawienia oraz opisania i usprawiedliwienia, a także bronienia swoich żądań i celów, które z kolei my – oglądająca oraz słuchająca publiczność telewizyjna – często traktujemy jako nieocenione źródła umożliwiające zrozumienie problemów i rozmaitych kwestii. (…) Demokracja deliberatywna nie powinna zatem być postrzegana jako „kulturalna konwersacja”, ale raczej jako serie obszarów twierdzeń i argumentów, sprzeciwów wobec władzy oraz refleksyjności, które to w dzisiejszych czasach są lokalne, ale mają międzynarodowy zasięg (Cottle, Rai 2006: 166).

Badacze mediów zwracają również uwagę na to, że

(…) procesy deliberatywne (…) pojawiają się na bardzo różnych arenach i mają rozmaite związki i asocjacje, przebiegają do wewnątrz tak samo jak i rozciągają się na zewnątrz, poru-szają się horyzontalnie i kulturalnie, tak samo jak wertykalnie i politycznie (Cottle, Rai 2006:

167).

Cottle i Rai twierdzą również, że w analizach poświęconych demokracji deli-beratywnej zbyt dużą wagę przykłada się do wiary w siłę umysłu i racjonalności w porównaniu z innymi formami komunikacji. Według nich idea demokracji deli-beratywnej nie powinna być łączona jedynie z legalnymi i parlamentarnymi forami czy też ustrukturyzowanymi przemówieniami. Takie racjonalistyczne ujęcie maskuje bowiem i właściwie ukrywa niezwykle ekskluzywną, a w sensie społecznym nawet wykluczającą, naturę wielu „demokratycznych” aren komunikacji. Proponują zatem rozszerzenie koncepcji demokracji deliberatywnej na różne formy i style komunika-cji, których nie sposób identyfikować jedynie z paradygmatem racjonalnym. Wza-jemne zrozumienie podmiotów powinno się, ich zdaniem, dokonywać również dzięki uwzględnieniu komunikacji przez doświadczenia oraz różnicę kulturowych wartości i znaczeń.

W koncepcji democratainment model demokracji deliberatywnej z jej zasadami i regułami działania jest wykorzystywany do kreowania kontrkultury, która przeka-zując w specyficzny sposób informacje, uczy jednak owych demokratycznych zasad.

Rozrywka w obszarze demokracji stwarza złudzenie realizacji Habermasowskiego modelu dyskursu, w którym wszystkie podmioty w równy sposób nabywają pra-wo do partycypacji w rozwiązywaniu konfliktów, kreowaniu konsensusu, wyrażaniu opinii, dystansu czy też krytyki. Nie jest to jednakże pełna realizacja idei demokra-cji deliberatywnej, ponieważ w istocie dąży się do stworzenia przestrzeni rozrywki, a nie autentycznej debaty. Konwencja programów wpisujących się w ten nurt może przybierać mniej lub bardziej satyryczny charakter, mniej lub bardziej może ukrywać ów rozrywkowy charakter, który ma czynić program atrakcyjnym dla widza.

Rozrywka – demokracja 123 Jeden z najważniejszych programów telewizyjnych ostatniej dekady, które repre-zentują nurt rozrywkowości na obszarze demokracji, stanowi „Szkło kontaktowe”

emitowane na kanale TVN24. Sami twórcy programu tak oto definiują jego profil:

„program, w którym w luźnej i żartobliwej formie są komentowane wydarzenia dnia.

Do informacji zawsze podchodzą w pełni profesjonalnie i całkiem poważnie, cza-sem jednak pozwalają sobie na odrobinę dystansu. Biorąc pod uwagę barwne życie polityczne w naszym kraju, ujawniane co chwila afery i pracę specjalnych komisji sejmowych, długo nie zabraknie tematów do rozmowy”13.

Program „Szkło kontaktowe” jest nadawany systematycznie od 25 stycznia 2005 roku, w godzinach późnowieczornych, i ma na celu podsumowanie wydarzeń z mi-nionego dnia. Głównym prowadzącym jest zawsze jeden z gospodarzy – Grzegorz Miecugow lub Tomasz Sianecki, oraz komentatorzy, którymi są zazwyczaj satyry-cy Tomasz Jachimek, Artur Andrus, Krzysztof Daukszewicz, Marek Przybylik albo Wojciech Zimiński. Magazyn „Szkło kontaktowe” jest programem satyryczno-publi-cystycznym, który wpisuje się w dyskurs rozrywki. Nie jest to jednak w pełni oczywi-ste, kanał telewizyjny TVN24 jest bowiem pozycjonowany jako miejsce uprawniania poważnego i faktograficznego dziennikarstwa. Wprowadzenie w ten obszar „Szkła kontaktowego” burzyło porządek znaczeniowy i utrudniało jego dekodowanie. Brak znajomości konwencji stawał się barierą do zrozumienia znaczenia treści. Formuła programu ma jednak charakter rozrywkowy, a bazuje na materiale i zdarzeniach dnia, które są poddawane kulturalnej i elokwentnej krytyce, komentarzowi i refleksji z wy-korzystaniem zabiegów parodystyczno-satyrycznych. Innymi słowy program „Szkło kontaktowe” każdego dnia bierze pod lupę polską scenę polityczną i diagnozuje stan polskiej demokracji. Dla widzów „Szkło kontaktowe” stanowi rodzaj intelektualnej rozrywki, a nawet pewnej łamigłówki z jednej strony, z drugiej zaś to rodzaj tele-turnieju, w którym sprawdza się swoją wiedzę na temat naszej areny politycznej, zachodzących na niej zdarzeń i ich konsekwencji. Ta funkcja wieczornego programu jest bardzo ważna. Dla wielu widzów, jak w klasycznej dobranocce, w której Miś Uszatek powtarzał kilkakrotnie morał wynikający ze zdarzeń dnia – morał, który uczył albo utrwalał znajomość określonej społecznej reguły – tak i tutaj redaktor Miecugow lub Sianecki wraz ze swym gościem spokojnym głosem jak mantrę po-wtarzają pewne zawoalowane prawdy. Ta funkcja jest niezwykle ważna, utwierdza bowiem w przekonaniu o istniejącym porządku rzeczywistości wielu odbiorców, któ-rzy akurat w podobny sposób interpretują i postrzegają porządek społeczny. Odnaj-dują oni rodzaj potwierdzenia własnych poglądów, potocznych wyobrażeń i odczuć dotyczących sceny politycznej. Służą temu również zabiegi scenograficzne, takie jak przygaszone światło, które wprowadza element intymności, ale też pewien spokój i poczucie bezpieczeństwa, przewidywalność wynikającą z odmierzania czasu i jego kontroli. Brak publiczności i ostrych jupiterów rodzi nastrój wspólnoty, wycisze-nia wynikający z godziny emisji, ale także wprowadza poczucie bezpieczeństwa, jedności poglądów i braku dziennikarskiej drapieżności. Warunki do odbioru treści

13 http://www.tvn24.pl/11,program.html (dostęp: 12.12.2011).

prezentowanych w „Szkle kontaktowym” upodabniają sytuację w studio do tej do-mowej, jaka panuje zazwyczaj między 22.00 a 23.00 w domach telewidzów. To czas podsumowań, rozliczeń i analiz minionego dnia, które odbywają się w rozluźnionej atmosferze. Program, który w swej konwencji odpowiada nastrojowi panującemu w tym czasie w mieszkaniach telewidzów, sprzyja raczej wyciszeniu, intelektualnym spokojnym komentarzom. Zarówno Grzegorz Miecugow, jak i Tomasz Sianecki są opanowani i swobodni, wypowiadają się spokojnie, bez emocjonalnych uniesień.

Wspomniałam wcześniej, że ten program stanowi rodzaj intelektualnej zabawy, z której widzowie czerpią przyjemność, ale jego inteligencki rys przejawia się tak-że w formie i zwrotach używanych na wizji. Zasadą, która wyróżnia program, jest stosowanie form grzecznościowych i zwracanie się do siebie i do gości przez pan/

pani. Wszyscy uczestnicy dialogu prezentowanego w programie mają zapewniony równy status wypowiedzi i wzajemnej znajomości. Telefonujący gość, który włącza się do dyskusji, uzyskuje identyczny status – pełnoprawnego partycypanta, który ma określony czas na swoją wypowiedź. Gospodarz i gość również zwracają się do sie-bie grzecznościową formą, podkreślając tym samym lekki dystans, jaki wobec siesie-bie zachowują mimo wspólnoty posiadanych znaczeń. Przestrzeganie norm towarzysko- -kulturalnych zapewnia standard debaty, która przebiega bez zbędnych emocji. Zresz-tą podkreśla znaczenie owych grzecznościowych form graficzny zabieg, który polega na tym, że w nazwie programu pojawia się lupa, która powiększa środkową część wyrazu „kontaktowe” w taki sposób, że widz widzi powiększony napis: TAKT. Ideą programu jest bowiem stosowanie debaty o charakterze konsensusu, a nie konfliktu.

Jest to sposób na zaprezentowanie dyskusji jako formy budowania i podtrzymywania ładu, a nie kreowaniu agresywnego konfliktu stron.

Gospodarze programu, a także goście, często zresztą funkcjonują w przestrzeni językowych dwuznaczności, podejmując grę zarówno sami z sobą w studio, jak i z te-lewidzami i osobami dzwoniącymi akurat do programu. Jest to zatem cykl, w którym znajomość konwencji i umiejętność zabawy w ciągłe „puszczanie oka” do siebie i do widza jest kluczem do zdekodowania przekazu, i to w taki sposób, aby czerpać z tego przyjemność odbiorczą. Przyjemność ta wynika również z przynależności do medial-nej wspólnoty kultury „towarzysko-uprzejmej”, którą charakteryzuje błyskotliwość, świetne poczucie humoru, dystans do rzeczywistości, umiejętność prowadzenia dia-logu na wysokim poziomie kultury osobistej, bez konstruowania konfliktowych sy-tuacji. Gdy dochodzi do zbyt ostrego krytykowania przez widza, na przykład człon-ka rodziny polityczłon-ka, gospodarze programu wchodzą w rolę pedagogiczną, rzucając uwagę i zawstydzając widza brakiem znajomości zasad kindersztuby. Taka sytuacja zdarzyła się w październiku 2011 roku po wyborach parlamentarnych, w których Ja-nusz Palikot zdobył spore poparcie wyborców. Wówczas to jeden z widzów obraził jego żonę, na co zwrócił mu uwagę redaktor Miecugow.

Audycja jest oparta na interaktywnej konfrontacji gospodarza z gościem, widzów z gospodarzem i gościem, widza z widzem. Staje się to możliwe dzięki sms-owej ko-munikacji i telefonom do studia, przez portale społecznościowe, ale także przesyłane do studia rozmaite formy wypowiedzi i przekazu, takie jak wiersze, filmy, a nawet

Rozrywka – demokracja 125 piosenki. Dzięki tym zabiegom wytwarza się wspólnota tych, którzy się wzajemnie rozumieją, mają podobną perspektywę postrzegania rzeczywistości. Idea szkła kon-taktowego sugeruje ponadto, że dzięki niej widać lepiej, że można dostrzec takie aspekty rzeczywistości, których wcześniej nie brało się pod uwagę i nie zauważało.

W celu pobudzenia partycypacji angażuje się widzów do udziału w konkursach bądź sondach, ale także oni sami dostarczają rozmaitych materiałów, które zazwyczaj pełnią funkcję komentatorską. Taką księgą pełną wypowiedzi są również sms-y od widzów, które mają charakter komentarzy do omawianych zdarzeń albo całkowicie absurdalnych asocjacji. Oto kilka tego typu przykładów: „Z pakietu Religi zostanie tylko religia” (pakiet zdrowotny byłego ministra zdrowia Zbigniewa Religi), „Otwórz mi okienko, w piwnicy jest zimno. Kot. Dziękuję (à propos 10-procentowego wyniku Janusza Palikota w wyborach parlamentarnych w 2011 roku), „A my gramy w kap-sle. Czy mamy się już bać? A konkurs wędkarski to nie gra?”, „Dama, król i walet pójdą do więzienia”, „Małżeństwo to też gra losowa”, „Wybory to też gra losowa”,

„Poker to hazard, a giełda?” (à propos akcji CBŚ przeciw domowemu turniejowi gry w pokera), „Gdyby anioły były bezpłciowe, to w niebie byłoby nudno” (à propos wy-powiedzi posła Millera na temat tego, że przyśnił mu się anioł, który przewy-powiedział mu, że wygra głosowanie i obejmie funkcję przewodniczącego SLD). Czasami fiszka z sms-owymi wypowiedziami widzów staje się platformą do skierowania jakiegoś komentarza lub uwagi do polityka albo o polityku. Na przykład: „Panie Marcinkie-wicz! Jest pan dobry w opowiadaniu bajek”, „Szkoda fatygi… to znaczy Fotygi”, Proponuję nową nazwę apaszki – ROMASZKA (nawiązanie do apaszki, jaką nosił Roman Giertych), albo intertekstualna zabawa mediami „Samoobrona powinna do-stać pulę miejsc w «Kiepskich»”. Zdarzają się też wypowiedzi, które mają charakter bardziej ogólny, są rodzajem konkluzji czy prawd dotyczących uprawiania polityki:

„W polityce polujący zawsze staje się kiedyś zwierzyną”, „Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni”, „W Samoobronie sądowy wyrok otwiera drogę do kariery”. I są też takie, które ukazują stosunek do samego programu: „Jadę na wakacje do Łeby. Jak nie będzie tam Szkła, to wracam”, „Leżę w gipsie i cały dzień czekam na Szkiełko”.

Większość z tych wypowiedzi jest niejednoznaczna, często nawet dwuznaczna, oparta na grze skojarzeń i zabawie słowem. Wielokrotnie również prowadzący czy-tają owe wypowiedzi i je komentują. Proces produkcji znaczeń ma więc w tym przy-padku kilka poziomów, tym bardziej że często wypowiedzi tekstowe nadawców są kierowane do samych prowadzących i mają na celu zainicjowanie z nimi dialogu, na przykład: „Pani Olejnik ma nowe buty, pan Palikot szal, a pan Sianecki co?”, albo

„Ech panie Arturze – żebym ja mężatką nie była…”.

W wypadku rozrywki w obszarze demokracji

(…) widz, czytelnik, słuchacz dostaje kawałek rozrywki. Za skonsumowanie tego kawałka nagradza się go wrażeniem, że media realizują jego prawo do informacji, umożliwiając mu dostęp do zakrytych aspektów rzeczywistości; że mówią one w jego imieniu, reprezentują jego opinie i interesy, że pozwalają mu się wypowiedzieć (Lisowska-Magdziarz 2008: 238).

Telewidz uzyskuje zatem wrażenie istotności własnego uczestnictwa, posiadania wpływu na kształt wielu spraw. Z jednej strony jest przekonujące, że stwarza się

iluzję realizacji demokratycznego modelu uczestnictwa w procesach kreacji świa-topoglądowej. Z drugiej jednak strony, nawet jeżeli efektywny wpływ telewidzów na rzeczywistość jest niewielki, to tego typu zabawa popularyzuje demokratyczne zachowania i reguły partycypacji. Mimo że programy telewizyjne wpisujące się w koncepcję rozrywki w obszarze demokracji raczej konsumpcyjnie i komercyjnie wykorzystują idee modelu partycypacyjnego, to angażują odbiorców do praktykowa-nia sposobów zachowań, refleksji, do dystansu i krytycznego oglądu otrzymywanych informacji i prezentowanych wydarzeń.

Obraz polskiej rzeczywistości politycznej, jaki jawi się w wyniku analizy „Szkła kontaktowego”, jest prezentowany z perspektywy bardzo uważnego obserwatora zachowań ludzkich, który obnażając ich słabości, ukazuje mechanizmy zachowań społecznych. W programie wskazuje się również absurdy i paradoksy politycznej codzienności, nieadekwatności niektórych postaci do miejsc, w których przyszło im funkcjonować, lapsusy słowne i kulturowe faux pas. Używając terminologii Ervinga Goffmana, można powiedzieć, że program ukazuje takie momenty z życia aktorów sceny politycznej, kiedy tracą oni czujność i odsłaniają swoje słabe strony, kiedy na chwilę spada im z twarzy przybrana maska. Utrata fasadowości czyni z nich zabawne postaci, które nie są w stanie uniknąć niedociągnięć i pomyłek.

W celu dokonania syntezy zdarzeń z całego dnia wybiera się materiały istotne pod względem ich atrakcyjności. Prezentuje się również rzeczywistość z punktu widzenia

„my” i „oni”, czyli inteligencja kontra elity rządzące. Analizująca „Szkło kontakto-we” Aleksandra Jankowska konstatuje, że jest to „obraz silnie skarykaturyzowany wskutek skumulowania i uwydatnienia motywów nonsensowych oraz wyciągania zdań i zachowań z ich pierwotnego kontekstu” (Jankowska 2007: 173). Jak dalej stwierdza, jest to obraz „kabaretu politycznego”, a sam program stanowi raczej au-torską, kreacyjną wizję rzeczywistości aniżeli jej proste odzwierciedlenie. Co więcej, polska scena polityczna jawi się w tym ujęciu jako chaotyczny, niezorganizowany, amatorski wręcz tygiel niedorzeczności” (Jankowska 2007: 173). Scena polityczna, która wraz z jej aktorami jest traktowana jako teatr, rodzaj widowiska pozwalającego nabrać do niego dystansu i włączyć się do komentowania wydarzeń dziejących się w tym społecznym teatrum. „Szkło kontaktowe” kanalizuje tym samym, przez swój rozrywkowy charakter, nastroje społeczne, irytacje i bezsilność wynikającą z braku wpływu na kształt rzeczywistości. Poza tym program daje szansę za pośrednictwem telewizyjnego medium publicznie skierować swoje słowa do polityka, dziennikarza, a nawet premiera i prezydenta. Ma to być może znaczenie bardziej symboliczne, ale stwarza powiązania, schematy dyskusyjne i pozory otwartości debaty dla wszystkich uczestników debaty.

Wiele zdarzeń medialnych, do których odwołują się dziennikarze, skutkuje szer-szymi komentarzami do rzeczywistości społecznej i obowiązujących w niej reguł. Po jednej z konferencji MON-u, która odbyła się w 2006 roku, dyskutowano na przykład kwestie językowe, a konkretnie posługiwanie się zdrobnieniami w języku polskim.

W trakcie konferencji przedstawiciele ministerstwa wielokrotnie używali określeń takich, jak „stroniczka internetowa” oraz „pieniążki na projekt”. W wyniku tego

wy-Rozrywka – demokracja 127 wiązała się w studio dyskusja na ten temat z zasadniczym pytaniem „czy przedsta-wiciele rządu mogą używać na oficjalnych prezentacjach zdrobnień” i jaki to daje rezultat. Nigdy właściwie nie wiadomo, w jakim kierunku (co do komentarza) poto-czy się dyskusja. W każdym jednak przypadku celem jest ukazanie innego aspektu rzeczywistości. Przy czym owa wizja rzeczywistości, której dostarcza „Szkło kon-taktowe”, jest raczej kreacją, niż tylko jej odzwierciedleniem. Stosowana jednakże w sposób niezwykle taktowny i kulturalny pewna doza dowcipu, poczucia humoru czy też satyry, która pozwala z dystansem spojrzeć na scenę polityczną, okazuje się poważnym narzędziem, służącym do jej opisu i komentowania. Widzowie „Szkła kontaktowego” akceptują ową kreację i identyfikują się z konwencją programu. De-kodując ów przekaz oraz współkonstruując go, stają się częścią wspólnoty wtajemni-czonych, którzy nawzajem puszczają do siebie oko.

Program „Szkło kontaktowe” wpisuje się w nurt rozrywki telewizyjnej typu de-mocratainment. Reguły obowiązujące w na tym polu to

(…) używanie wolności wypowiedzi i prawa do informacji w celu wygenerowania materia-łów o rozrywkowych celach i charakterze; w których prawo do swobodnej wypowiedzi zosta-je przykrojone do reguł rządzących atrakcyjnością medialną; w których zjawiska, konflikty, dylematy o charakterze społecznym zostają spersonalizowane i przedstawione jako atrakcja;

które prezentują spory i dyskusje selekcjonowane, montowane, reżyserowane z myślą o ich uatrakcyjnieniu – jako prawdziwych, spontanicznych, „niecenzurowanych”; które dostarczają odbiorcy wrażenia, iż jego własne zdanie jest dla producentów programu lub tekstu ważne i zostało uwzględnione (Lisowska-Magdziarz 2008: 238).

Odbiorcy wchodzący w interakcje z programem „Szkło kontaktowe”, który daje im wrażenie istotności subiektywnych sądów, mają poczucie sprawczości, partycy-powania w kreowaniu rzeczywistości. Można jednak spojrzeć na ową otwartość pro-gramu na widzów jako na element ich wykorzystania w celach uatrakcyjnienia go.

Niewątpliwie również program uatrakcyjnia materiały przez stosowanie zabiegów montażowych. Wybieranie i montowanie fragmentów obrazów oraz dołączanie do nich podkładu muzycznego zmienia całkowicie pierwotny sens i znaczenie wielu z nich, co również stanowi ingerencję w obraz i kreowanie alternatywnego oglądu rzeczywistości. Oczywiście wszystkie wskazane powyżej zabiegi sprzyjają tworze-niu się grupy wspólnotowej rozumiejącej ową konwencję, dekodującej owe prze-kazy i czerpiącej z tego faktu autentyczną przyjemność. Jednocześnie partycypacja w tego typu programie, mimo że ma on jednak charakter rozrywkowy, poddaje

Niewątpliwie również program uatrakcyjnia materiały przez stosowanie zabiegów montażowych. Wybieranie i montowanie fragmentów obrazów oraz dołączanie do nich podkładu muzycznego zmienia całkowicie pierwotny sens i znaczenie wielu z nich, co również stanowi ingerencję w obraz i kreowanie alternatywnego oglądu rzeczywistości. Oczywiście wszystkie wskazane powyżej zabiegi sprzyjają tworze-niu się grupy wspólnotowej rozumiejącej ową konwencję, dekodującej owe prze-kazy i czerpiącej z tego faktu autentyczną przyjemność. Jednocześnie partycypacja w tego typu programie, mimo że ma on jednak charakter rozrywkowy, poddaje