• Nie Znaleziono Wyników

Ważnym obszarem, a dla niektórych widzów zapewne najważniejszym, jest prezen-towany w telewizji sport. Sport z założenia ma realizować postulat rozrywki. Ma dostarczać wrażeń i silnych emocji oraz przyjemności, ma wyzwalać radość i relak-sować. Sport wpisuje się jednakże również w inne dyskursy, gdyż jest zjawiskiem wieloaspektowym i wieloznacznym. Nieodłączną cechą sportu jest rywalizacja, a także autoreferencyjność polegająca na powracaniu do wielokrotnie przeżytych sportowych emocji, powtarzaniu ważnych sportowych wydarzeń, komentowaniu kolejnych, odnoszeniu się do komentarzy i wypowiedzi innych komentatorów, spor-towców czy też organizatorów sportowych wydarzeń.

Sport zawsze towarzyszył życiu człowieka. Kiedy w antycznej Grecji odbywały się igrzyska olimpijskie na cześć Zeusa, zawieszano wykonywanie kar i przestrzega-no rozejmu w walkach. W idee organizacji igrzysk zawsze była wpisana rywalizacja, chęć pokonania przeciwnika i zwycięstwa przy zachowaniu idei uczciwości. Ludzie zawsze mieli swoich idoli sportowych, kibicowali wybranym drużynom, oddawali cześć zwycięzcom. Sport stwarzał szansę nie tylko przeżycia emocji, partycypacji w życiu wspólnoty, określenia własnej tożsamości, odczuwania przynależności gru-powej, lokalnej lub narodowej. Zapewniał możliwość uczestnictwa w kulturze i życiu społeczeństwa. Sport promował pozytywny społecznie system wartości, takich jak uczciwa konkurencja, równa walka, sprawiedliwość zasad. Owe reguły czyniły sport terenem, na którym obywatele odczuwali rzeczywisty wymiar społecznych wartości.

Rozrywka – sport 141 Te podstawowe kwestie nie uległy zmianom przez wieki, ale obecnie, dzięki mediom, sport jest zdecydowanie bardziej widoczny. Stał się jeszcze ważniejszym aspektem naszej codzienności, niż to było wcześniej. W zjednoczonej Europie, ale także na świecie, sport wciąż jest tą dziedziną, która podkreśla różnorodność kultu-rową i narodową danego obszaru. Odkrywa, jak ważna jest przynależność do okre-ślonej kultury i posiadanie tożsamości. Zdarza się jednak, że tożsamość narodowa sportowca budzi kontrowersje, gdy pochodzi on z obcej kultury. Na gruncie polskim tego typu wątpliwości dotyczą na przykład drużyn, które reprezentują kraj, a sporą część ich składu stanowią osoby, które nawet nie znają polskiego języka, są obcej narodowości i nigdy wcześniej nie mieszkały w Polsce. Czy reprezentujący drużynę obcokrajowcy nie obnażają systemu, w którym takie wartości, jak możliwości finan-sowe, dochód, zysk ekonomiczny, są znacznie ważniejsze niż tożsamość narodowa, kultura, wspólnota znaczeń? Czy jeszcze można za swoją uznać drużynę, w której grają obcy kulturowo i narodowościowo gracze? Wydaje się jednak, że dla telewi-zyjnego medium nie ma to znaczenia. W grach zespołowych, takich jak piłka nożna czy siatkówka, ważniejszy jest obraz całości „naszej drużyny”. Wszystko wskazuje na to, że wolnorynkowe wartości zostały zaakceptowane. Pomaga w tym rozwinię-te zjawisko widowiskowości sportu, z jakim mamy do czynienia w rozwinię-telewizji. Sport jest widowiskiem, przedstawieniem składającym się z kilku aktów, w którym samo sportowe zdarzenie jest tylko jego kulminacyjną częścią. Równie istotne jest to, co dzieje się na długo przed, jak i po zdarzeniu. Widzowi przedstawia się już nie tylko samych sportowców, ale całe zaplecze instytucjonalne i kadrowe, które pracuje na sukces sportowca lub drużyny.

Przed wystąpieniami Justyny Kowalczyk istnieje zazwyczaj możliwość zapozna-nia się z sezonowymi zadazapozna-niami serwisantów jej sprzętu, z technikami przygotowy-wania i nakładania smarów na narty biegowe, z rodzajem i metodologią treningów, z dietami, technikami relaksacji, miejscami odbywania zgrupowań i szkoleń. Tele-wizja dociera zatem i pokazuje związane z wykonywaniem sportu obszary, które zazwyczaj były niedostępne dla widzów. Narracja na temat sportowca jest dzisiaj znacznie obszerniejsza, niż działo się to w przeszłości. Telewizja buduje napięcie i dramatyzm sportowych emocji, poszerzając znacznie ów obszar sportowego pozna-nia. Do tego należy jeszcze dodać wypowiedzi dziennikarzy sportowych, różnych komentatorów i byłych sportowców, którzy również budują telewizyjną opowieść, nie tylko o Justynie Kowalczyk, ale o całej dyscyplinie biegów narciarskich. Owej telewizyjnej narracji nie ma końca, nie istnieje zjawisko postawienia kropki nad i.

Każde zakończenie zawodów jest – jak w operze mydlanej – zapowiedzią kolejnego emocjonującego odcinka. Koniec zawodów nigdy nie jest końcem ostatecznym. Za-sada ta ma zastosowanie na dwóch płaszczyznach. Po pierwsze, dosłownie po zakoń-czeniu jednych zawodów nastąpią inne, gdzie przykładowo przywołana tutaj Justyna Kowalczyk ponownie będzie mogła się zmierzyć z Norweżką Marit Bjørgen. Każda przegrana i zwycięstwo daje bowiem szansę na dalszą rywalizację i na rewanż. Po drugie, narracja sportowa wykracza poza konkretne postaci. Po jednym sportowcu następuje kolejny i ciągłość narracji zostaje zachowana. Skoki narciarskie są wciąż

atrakcyjne, mimo że Adam Małysz już w nich nie startuje, ale za to kibicuje się Ka-milowi Stochowi. Najbardziej istotna w telewizyjnej opowieści jest bowiem jej ciąg-łość, powtarzalność i kontynuacja. Historia toczy się dalej, a sportowy i telewizyjny

„show must go on”.

Telewizja kontynuuje sportową historię dzięki graczowi oraz grze. Zygmunt Bau-man, wskazując na symboliczne figury, które odpowiadają wymaganiom kultury, wskazuje między innymi na gracza. Baumanowski gracz to postać odnajdująca się w kulturze rywalizacji i podejmowania ciągłych wyzwań, które stają się sposobem bycia i istnienia w świecie. Idea gracza, tak charakterystyczna dla sportu, jest też ważnym aspektem istnienia w kulturze, który wymaga rywalizacji i afirmuje postawę walki, szybkiego podnoszenia się po porażkach i gotowości do podejmowania kolej-nych wyzwań. Atrakcyjność sportu i gry wynika z jej odnawialności i powtarzalno-ści. Sportowa rywalizacja nigdy się nie kończy, a grę rozpoczyna się wielokrotnie.

Po zwycięstwie lub porażce natychmiast planuje się udział w kolejnych potyczkach, wyznacza następne cele i projektuje wyzwania. Sport nie odbiera nadziei. Zawsze można próbować pokonać własne słabości, lepiej się przygotować, popracować nad formą, zastosować nowatorskie metody treningu. Przy dopingu i mobilizacji kibiców kolejnym razem wszystko może się zdarzyć. W tym sensie w sporcie nie ma końca.

Sport to ciągłość i kontynuacja. Sport to nadzieja. „Porażka w grze nie jest ostatecz-na i nie do odrobienia (…). Każda kolejostatecz-na gra, rzec możostatecz-na, startuje ostatecz-na nowo – od początku, jak gdyby przeszłość została unieważniona” (Bauman 1994: 35). Nadzieja jest właściwością sportu. Z jednej strony bez względu na to, czy istniały wcześniej sukcesy, czy porażki, każde kolejne sportowe zdarzenie jest czymś nowym. Jedno-cześnie nigdy nowe zdarzenie nie istnieje bez kontekstu i historii. Od razu znajduje ono swoje miejsce w ciągłości i tradycji niezliczonych innych zdarzeń, które już się odbyły, i tych, które dopiero nastąpią. Ciągłość narracji zapewnia telewizja przez ciągłe odwołania do wcześniejszych zdarzeń, przez przywoływanie obrazów doku-mentujących wyjątkowe momenty, przez komentarze ekspertów i sportowców. Już praktyką stało się odwoływanie się do historycznych zdarzeń tuż przed zawodami będącymi ich kontynuacją, w trakcie ich trwania oraz post factum, oraz umiejsca-wianie wydarzeń w narracji wykraczającej poza miejsce i czas bieżącego zdarzenia.

W niektórych przypadkach to, co dzieje się „po” zdarzeniu sportowym, trwa ca-łymi latami, wpisując się w mitologię sportowych i narodowych wydarzeń. Tego typu mity odgrywają nawet bardziej znaczącą rolę niż bieżące zdarzenia sportowe albo są stałym punktem odniesienia w telewizyjnej narracji. Wydaje się na przy-kład, że żadne sportowe spotkanie polskich i angielskich zawodników na boisku piłki nożnej nie może się odbyć bez wspomnień i odwołań do meczu na Wembley z 1973 roku, kiedy mecz remisowy był traktowany jak największe zwycięstwo. Jest on „(…) nieodmiennie do dziś przywoływany jak zaklęcie przy każdej kolejnej (na ogół przegranej) potyczce z Anglikami” (Czubaj 2005a: 31). Wynik tego meczu jest punktem odniesienia dla kolejnych piłkarskich emocji i zdarzeń. W latach 70. sukces na Wembley miał wymiar symboliczny dla społeczeństwa PRL-u, które spragnione sukcesu otrzymało coś, co pozwoliło mu uwierzyć we własne możliwości, poczuć

Rozrywka – sport 143 się partnerem i godnym rywalem dla przedstawiciela zachodniego świata. Wynik ten dowartościował polskie społeczeństwo i zagwarantował polskiej reprezentacji naro-dowej uczestnictwo w piłkarskich rozgrywkach. W konsekwencji jeszcze większym sukcesem reprezentacji biało-czerwonych w 1974 roku było zajęcie 3. miejsca w pił-karskich mistrzostwach świata w ówczesnym RFN.

Do 1989 roku kilka było takich wyjątkowych sportowych wydarzeń, które da-wały polskiemu społeczeństwu wiarę i jednoczyły je. W 1976 roku drużyna pol-skich siatkarzy zdobyła w Montrealu olimpijskie złoto. Mecz siatkarzy miał znowu symboliczny wymiar, udało się bowiem wówczas w dramatycznym boju wynikiem 3:2 pokonać Rosjan. Podobne znaczenie miało złoto zdobyte w Moskwie podczas igrzysk olimpijskich przez Władysława Kozakiewicza, który wykonał wtedy słynny symboliczny gest, komunikując swój negatywny stosunek do organizatorów i go-spodarzy igrzysk. Kozakiewicz nie tylko wygrał pojedynek z zawodnikiem gospo-darzy Konstantinem Wołkowem, ale ustanowił rekord świata. Wydarzenie to – na poły sportowe, na poły symboliczne – nastąpiło w roku 1980, gdy w kraju rodziła się społeczna siła, która doprowadziła do obalenia systemu. Takie sportowe wydarzenia, dowartościowywały spragnione sukcesów polskie społeczeństwo.

Sport odgrywa różne role w dziejach rozwoju społecznego. Jak pokazał przyto-czony powyżej przykład, zwycięstwo meczu z zachodnią drużyną (choć właściwie remis) działało jak eliksir na polskie kompleksy, umacniało samopoczucie Polaków i jednoczyło ich wokół wartości narodowych. Dzisiaj sport, będąc w silnej koalicji z wolnym rynkiem, często staje się obszarem negatywnych emocji. Zarzuca się bo-wiem sportowcom, że czynnik rynkowy i wizerunkowy staje się dla nich ważniej-szy niż uczciwa sportowa walka. Tak było w przypadku reprezentacji piłki nożnej prowadzonej przez Leo Beenhakkera od lipca 2006 do września 2009 roku, której bardziej zależało na obecności w telewizji oraz zdobywaniu intratnych kontraktów reklamowych i medialnej popularności niż na autentycznej sportowej rywalizacji.

Podczas mistrzostw Europy w 2008 roku reprezentacja Polski spektakularnie prze-grała z Niemcami i Chorwacją.

Trzeba podkreślić, że sportowcy zdają sobie sprawę ze znaczenia telewizji.

Świadomość istnienia mediów, kamer i znaczenia popularności jest wśród sportow-ców coraz większa. Ich sława i sympatia widzów zależą od telewizyjnych kamer.

Po strzelonej bramce albo udanej akcji nie biegną już do kolegów z drużyny, aby zniknąć w ich objęciach, ale wręcz przed nimi uciekają, poszukując instynktownie kamer. Prężą się do nich, wykonują symboliczne gesty wiktorii, krzyczą do telewi-dzów. Spektakularnym przykładem wykorzystania kamer była manifestacja popar-cia, jakiego udzielił Tomasz Lis dziennikarce (prywatnie swojej żonie), zwolnionej z pracy w telewizyjnych „Wiadomościach”, Hannie Lis. Tomasz Lis podczas meczu charytatywnego drużyny gwiazd i mediów po strzeleniu bramki zdjął koszulkę, pod którą miał drugą z napisem „Haniu, jestem z ciebie dumny”. Nie trzeba dodawać, że informacja ta wraz ze zdjęciem była szeroko komentowana w mediach i na portalach społecznościowych, wynik meczu zaś w tych okolicznościach stał się zupełnie dru-gorzędną informacją.

W czysto komercyjny sposób telewizyjną popularność wykorzystują znani spor-towcy, tacy jak David Beckham, Michael Jordan, Robert Kubica, a także Justyna Kowalczyk. Inni z kolei, jak Andrzej Gołota, Radosław Majdan, Monika Pyrek czy Jagna Marczułajtis tańczą w telewizyjnym widowisku „Taniec z gwiazdami”. Świat sportu i świat telewizji są z sobą coraz silniej związane. Świadomość kamer mają także widzowie i kibice sportowi. Kibice w coraz bardziej przemyślany sposób planują stroje, w których biorą udział w zawodach. Im bardziej fantazyjny jest ich strój i makijaż, tym większa szansa, że zostaną dostrzeżeni przez kamery telewi-zyjne, że to właśnie ich emocje, mimika i gestykulacja staną się komentarzem dla sportowych zdarzeń. Publiczność staje się zatem pełnoprawną częścią sportowego wydarzenia. Jest ona „(…) raczej świadomym przedmiotem dla spojrzenia kamery, kiedy gestykulując i tworząc swój własny obraz, przebiera się ona w niezwykłe stroje, tylko po to, aby przyciągnąć jej obiektyw” (Morse 2003: 35). Nie tylko zresztą widzimy widzów w grupie, ale coraz częściej są to pojedyncze jednostki, które swoim zachowaniem komentują zdarzenia obserwowane na miejscu. Można nawet odnieść wrażenie, że sportowiec lub drużyna stają się czasem mniej waż-ni waż-niż widzowie. Podczas transmisji meczów siatkarskich kamera naprzemienważ-nie ukazuje zawodników i ich akcje oraz trybuny kibiców. Jedni i drudzy są zatem nie-zbędni, aby widowisko było dynamiczne, gorące i pełne emocji. „Zarówno gracze, jak i tłum, stanowią część dietetycznego świata gry powstałego wskutek regularnej zmiany kamer” (Morse 2003: 35).

Sport rodzi bohaterów. Społeczeństwa potrzebują idoli narodowych, z którymi mogą się identyfikować i towarzyszyć im w zmaganiach o zwycięstwo. Sportowcy stają się dzisiaj nie tylko bohaterami swojej dziedziny, ale popkulturowymi idolami.

Telewizja czyni z nich celebrytów. Towarzyszy im nie tylko w trakcie sportowych zawodów, ale również w codzienności. W przypadku Adama Małysza telewidzowie byli informowani nie tylko o jego sukcesach, ale i o urodzinach, o tym, gdzie spędza wakacje, jaka jest jego dieta i ulubione potrawy. Podobnie zresztą dzieje się w przy-padku Davida Beckhama, który jednak bardziej świadomie niż Adam Małysz wyko-rzystuje media do osiągnięcia celów komercyjnych. Łączy ich sportowy sukces i po-siadanie szczęśliwej rodziny, a dzieli – przede wszystkim umiejętność promowania własnego wizerunku w mediach. Drobnej postury, niepozorny, na dodatek ze staro-modnym wąsem Adam Małysz właśnie jednak dzięki niemedialnej osobowości i in-ności przebił się w mediach i zyskał sympatię. Jego atutami okazały się skromność, stabilność emocjonalna i wycofanie. Małysz był tak odmienny od wizerunku idola bohatera, że paradoksalnie nim się stał, obalając stereotypy. Reprezentował mało po-pularny sport, nie był typem telegenicznym, a jednak kraj ogarnęła „małyszomania”.

Jego sukcesy broniły się same. A popularność rozwinęła się dzięki zjawisku telewi-zyjnej narracji generującej atmosferę fascynacji sportem, który uprawiał, i kolejnymi zawodami.

Dzisiaj wciąż istnieją spore różnice w zapleczu sportowym naszych zawodników, w bazie szkoleniowej, w dostępie do skoczni czy tras do biegania – w porównaniu z bogatymi i zaawansowanymi technologicznie krajami. Justyna Kowalczyk nie ma

Rozrywka – sport 145 nawet szans na trenowanie w kraju, bo trasy dla narciarzy biegowych praktycznie nie istnieją. Paradoksalnie jednak te braki i niedobory przyczyniają się do budowania mitu zawodników jako bohaterów, którzy pokonują innych wbrew przeciwnościom.

Ich wizerunek jest budowany na sile charakteru, zdolnościach osobistych, wewnętrz-nej motywacji. Takie cechy, jak skromność Małysza, zaciętość i wola walki Justyny Kowalczyk telewizja stara się podkreślać wbrew zasadom obowiązującym w kultu-rze celebryckiej. Małysz i Kowalczyk nie są polskimi Beckhamami, gdyż nie udaje się ich wpisać w stereotyp telewizyjnego celebryty. Wizerunek tych sportowców jest budowany wbrew logice celebryckiej kultury i oparty na zupełnie innych wartoś-ciach, które trafnie w jednym z wywiadów wskazał w przypadku Justyny Kowalczyk jej trener Aleksander Wierietielny

(…) mocna psychika, szacunek do ciężkiej pracy, życiowa mądrość i wychowanie to jest cała tajemnica sukcesów Justyny. Dziewczyna potrafi zachować się w każdej sytuacji. Jest dobrym człowiekiem. Wszystko wyniosła z rodzinnego domu (Wierietielny 2012: 5).

Z tego też powodu jest mało prawdopodobne, że akurat tych sportowców zoba-czymy kiedykolwiek w „Tańcu z gwiazdami”. Justyna woli robić doktorat na Akade-mii Wychowania Fizycznego, a Adam Małysz rozwija kolejną sportową pasję, biorąc udział w Rajdzie Dakar.

Na sport prezentowany w telewizji można spojrzeć z jeszcze innej perspektywy.

Sport daje telewizji szansę na zaprezentowanie jej technologicznych możliwości.

Dzięki sportowi telewizja może ukazać wszystkie swoje możliwości technolo-giczne, tworząc nie tylko wyjątkowe widowisko, ale również stając się ekspertem rozstrzygającym sporne kwestie, które niejednokrotnie decydują o ostatecznych wynikach. Nowoczesne telewizyjne technologie umożliwiają bardzo precyzyj-ne przedstawienie widzom (w postaci powtórek, zbliżeń, symulacji komputero-wych) tego, co zdarzyło się w różnych momentach sportowych potyczek. Telewizja w tego typu sytuacjach manifestuje nie tylko swoje możliwości, siłę, ale również staje się autentycznym uzupełnieniem zmysłów człowieka, którego własne zdol-ności obserwacyjne mogą zawodzić. Telewizja rozszerza ludzkie spojrzenie. Po-zwala pokonać ograniczenia. Umożliwia dostrzeżenie tego, czego ludzkie zmysły nie są w stanie wychwycić. Spogląda bowiem na zdarzenia z wielu perspektyw, uwzględniając rozmaite kąty widzenia, używa wielu kamer, zwalnia, przyspiesza bądź zatrzymuje obraz czy też emituje powtórki. Wszystkie te zabiegi dodatkowo ogląda się na coraz większych ekranach i telebimach. Pozwala to lepiej się przyj-rzeć, zweryfikować naszą wizualną wiedzę, obala lub utwierdza nasze przypusz-czenia, co do tego, co sami dostrzegliśmy. Podczas transmisji pojedynków teni-sowych czy siatkarskich tak ważne, bo decydujące o punktach, uderzenia piłki na granicy linii autu były dotychczas rozstrzygane przez sędziów. Samo to, że istnieje możliwość sprawdzenia i kontroli linii opadania piłki czy też dotknięcia palcami piłki w siatkówce dodaje dodatkowych emocji, gdy oczekuje się na sprawdzenie obrazu zarejestrowanego przez kamery, który zadecyduje o przydzieleniu drużynie punktów. Obecnie technologia i kamery powtarzające powiększony obraz są

pod-stawą podjęcia ostatecznej decyzji o wyniku. Technika niweluje wątpliwości co do sprawiedliwości rezultatu sportowych rywalizacji. Staje się ostatecznym arbi-trem rozstrzygającym o nim. Czyni zmagania sportowców bardziej przejrzystymi.

Czynność oglądania sportu zostaje zatem poszerzona o to, co widzi sama telewizja.

Mariusz Czubaj nazywa to zjawisko telewizyjnością, zastanawiając się przy tym, czy przypadkiem opowieść o telewizji nie staje się ważniejsza od samej opowieści sportowej (Czubaj 2005a: 36). Sport jest dzisiaj w dużym stopniu opowieścią na temat samej telewizji, która nie tylko jest przekaźnikiem, ale również czynnym ak-torem kreującym wydarzenia medialne. Dramaturgia i estetyzacja owej prezentacji decyduje w dużym stopniu o przyjemności oglądania wydarzeń na telewizyjnym ekranie.

Nie chodzi jednak o możliwość wyjątkowego prezentowania samych rozgrywek, ale również o pokazywanie widowisk z otwarcia i zamknięcia wielkich międzynaro-dowych imprez sportowych, które stają się coraz bardziej rewelacyjnym spektaklem.

Douglas Kellner stawia nawet tezę, że żyjemy w czasach spektaklu, w których (…) nowe media i technologie nieustannie generują nowe formy kultury, rozrywki, informacji, ekonomii, a także więzi społecznych. Czas spektaklu charakteryzuje się olśniewającymi przed-stawieniami, które stają się nie tylko show, ale jednocześnie pełnią także funkcję sprzedawców różnego rodzaju produktów i usług (Kellner 2007: 27).

Możliwości technologiczne, prezentacja wydarzeń sportowych z wielu kamer, powtórzenia, zatrzymane kadry, ukazywanie detali i wiele innych właściwości tele-wizji oraz coraz większe domowe ekrany powodują, że minimalizuje się znaczenie nieobecności fizycznej na stadionach i podczas zawodów. Wiele zmagań sportow-ców lepiej jest oglądać na ekranach telewizorów, bo widać na nich więcej, niż może dostrzec człowiek będący na przykład w hali sportowej czy na stadionie. Telewizja rozszerza ludzkie zdolności postrzegania. Dzięki niej widz dostrzega grymasy twa-rzy, słyszy wypowiadane przez zawodników pod nosem słowa, emocje, widzi kro-ple potu. Poza tym jest w stanie śledzić dokładny przebieg trasy podczas zawodów Formuły 1, biegów narciarskich czy przejazdów narciarzy alpejskich. Przyjemność śledzenia tych sportowych widowisk stała się możliwa dzięki telewizji. Telewidz uczestniczy zatem w spektaklu, do którego nie miał wcześniej dostępu. Stojąc na przykład na trasie przejazdu Justyny Kowalczyk, mógł zobaczyć jedynie niewiel-ki fragment zawodów. Telewizja dała możliwość uczestnictwa w całości wydarzeń sportowych, poszerzyła możliwości poznawcze człowieka.

Świat uczestniczy w globalnych widowiskach, a organizatorzy imprez sporto-wych typu olimpiady czy mistrzostw świata mają szansę zaprezentować swoją kultu-rową wyjątkowość i potęgę. Tego rodzaju widowiska dowodzą, że wciąż istnieją na świecie dziedziny i wartości, które łączą przedstawicieli różnych kultur. Widowisko łączy, ale emocje towarzyszące samym zawodom mogą ujawnić podziały, animozje i różnice pomiędzy sportowcami.