• Nie Znaleziono Wyników

Teleinterwencjonizm – rozwój i znaczenie zjawiska

Zjawisko telewizyjnego interwencjonizmu bardzo dynamicznie zaczęło narastać w momencie modelowego przekształcenia samej telewizji. Rozwój teleinterwencjo-nizmu doskonale odzwierciedla przejście od modelu paleotelewizji do modelu neo-telewizji, o którym już wcześniej wspominałam. Przypomnijmy zatem, że w tym pierwszym modelu widz był poddany pedagogizacji, to znaczy był mu przekazywa-ny pewien zakres wiedzy, którą mógł wykorzystać do zrozumienia swojej sytuacji.

W modelu neotelewizji natomiast widz nie jest poddany edukacji na podstawie abs-trakcyjnych przypadków, ale rozpatruje się jego konkretne problemy. Widzowie czu-ją się coraz bardziej swobodni w wyrażaniu swoich poglądów, ale także wątpliwości, są nieufni wobec rozmaitych kwestii i nieznanych zagadnień. Prywatność przestaje być tematem tabu, a problemy i brak umiejętności radzenia sobie z komplikacja-mi życia codziennego (na przykład wynikającykomplikacja-mi z nieprzyjaznego funkcjonowania instytucji) zyskują na znaczeniu. Niesprawiedliwe decyzje sądów, skomplikowane relacje rodzinne, nieudane związki czy absurdalne prawo – stają się prawomocnymi tematami, o których coraz swobodniej wypowiadają się widzowie w publicznym ob-szarze telewizji. Dzieje się tak dlatego, że

(…) neotelewizja zastępuje istniejącą w paleotelewizji hierarchiczną relację bliskości: życie co-dzienne staje się dla niej najważniejszym punktem odniesienia (…), a stwierdzenia ustępują miej-sca pytaniom, dyskurs instytucjonalny – dyskursowi indywidualnemu (Casetti, Odin 1994: 121).

Teleinterwencjonizm – rozwój i znaczenie zjawiska 187 Wszelkie zagadnienia, w tym także problematyka społeczna, zostały spersonali-zowane i zindywidualispersonali-zowane. Dyskurs abstrakcyjny zastąpiono dyskursem konkret-nych i autentyczkonkret-nych ludzkich przypadków i zdarzeń. Oczywiście zmiana ta wynika ze zmiany obyczajowości, przekształceń w zakresie sfery publicznej i prywatnej, koniecz-ności oswojenia tematyki, która pojawia się wraz ze zmianą społeczną i kulturową.

Ogólnie rzecz ujmując, media, ale w szczególności telewizja, niezwykle szybko dostrzegły obszary społecznej niewiedzy, która nie była zagospodarowana przez żadne profesjonalne instytucje edukacyjne w tym czasie2. Telewizja rozpoczęła systematycz-ną edukację w zakresie tematyki marginalizowanej przez inne edukacyjne instytucje, takie jak szkoła czy rodzina. Do dzisiaj zresztą w wielu kwestiach wciąż istnieją in-stytucjonalne braki w edukacji, na przykład w zakresie seksualności. Za tą otwartość i podejmowanie tematyki dotychczas zarezerwowanej dla wyspecjalizowanych insty-tucji telewizja była mocno krytykowana. W tym czasie telewizja wyprzedziła jednak inne instytucje, które były, i w wielu przypadkach są do dzisiaj, wyjątkowo oporne na wprowadzanie zmian, co w dużym stopniu można wytłumaczyć obawą przed utra-tą autorytetu i utrautra-tą kontroli nad procesem edukacji i pedagogizacji społeczeństwa.

Telewizja wykorzystała sytuację bierności i oporu innych instytucji do modernizacji i podejmowania nowych cywilizacyjnych wyzwań. Telewizyjne medium zaczęło re-prezentować tematykę społeczno-obyczajową nie tylko ze względów pedagogicznych i edukacyjnych, czyli tak zwanych misyjnych. Telewizja odkryła również potencjał medialny tematyki społecznej oraz możliwości jej dramatyzowania, estetyzowania i inscenizowania. Dostrzegła, że patologie społeczne, ludzka seksualność, problemy małżeńskie, orientacje seksualne, choroby psychiczne i wiele innych tego typu zagad-nień niesie z sobą medialny potencjał. Wystarczyło odpowiednio je zainscenizować, nadać dramaturgiczny sznyt, pokazać to, co nieznane lub dotychczas ukryte, aby stać się atrakcją i elementem pola rozrywkowego. To wszystko spowodowało, że w ob-szarze telewizji o charakterze komercyjnym narodziły się i znalazły swoje miejsce najważniejsze programy mające charakter interwencyjny. Telewizja sięgnęła zatem po tematy społeczne nie tylko i wyłącznie z powodu swojego statutowego obowiązku wy-pełniania misji publicznej, ale raczej dlatego, że dostrzeżono medialność owej tematyki i jej potencjału. To wyjaśniałoby zresztą, dlaczego nowocześnie inscenizowane treści społeczne zajęły i zajmują coraz więcej miejsca w telewizji. Prezentowanie treści spo-łecznych nie jest już jedynie wypełnianiem misji społecznej i demokratycznym przed-stawianiem wszelkich grup społecznych i istotnych dla nich tematów, wynika również z dostrzeżenia medialnego potencjału i możliwości inscenizowania tego typu treści.

Teleinterwencjonizm stał się zatem częścią nie tylko dyskursu deliberatywnego, który podejmuje tematykę społeczną, ale i częścią dyskursu rozrywkowego.

Istnieje wiele form, w których ujawniają się treści o charakterze interwencyjnym, które dotyczą problemów społecznych, sposobów ich rozwiązywania, tematów odno-szących się do dramatów rodzinnych, relacji międzyludzkich, kwestionowania norm kulturowych, kłopotów ludzi w kontaktach z prawem czy kryzysem instytucjonalnym.

2 Por. A. Ogonowska (2003), Edukacja medialna. Klucz do rozumienia społecznej rzeczywistości, Kraków: Towarzystwo Naukowe „Societas Vistulana”.

Najbardziej oczywiste formy prezentowania tych treści następują w programach stricte interwencyjnych, takich jak „Sprawa dla reportera” TVP1, „Magazyn Ekspresu Re-porterów” TVP2, „Uwaga” TVN-u, „Interwencja” Polsatu, „Celownik” TVP1. Naj-ważniejszą ich cechą jest to, że przedstawiają autentyczne zdarzenia i ludzi, historie tych, którzy zwrócili się o pomoc do telewizji jako instancji godnej zaufania, mogącej pomóc w rozwiązaniu ich jednostkowych spraw, które mają jednak poważny wymiar społeczny. Z tego też powodu programy te są nasycone dużym pierwiastkiem emocji.

Istnieją jednakże programy, o których wspominałam już wcześniej w kontekście analizy telewizyjnej rozrywki, które można określić jako pseudointerwencyjne, albo – jak wolą niektórzy badacze – mock-dokumenty, czyli programy, które „(…) w cało-ści bazują na idei inscenizacji (…) i z premedytacją mają sprowokować krytyczne za-angażowanie widzów” (Kosińska-Krippner 2006: 193). Konwencja estetyczna takich programów, jak „Sąd rodzinny”, „Sędzia Anna Maria Wesołowska”, „W11 – Wydział Śledczy” ma angażować widzów w dramatyczne opowieści. Programy te co prawda eksplorują tematykę świata przestępczego, patologii, dramatów rodzinnych, ale także przedstawiają zwykłych ludzi, którzy z rozmaitych powodów zabrnęli w ślepy zaułek i szukają rozwiązań (niekoniecznie legalnych i właściwych) na własny rachunek.

Usiłują często obejść prawo lub, krzywdząc członków rodziny, podążają za swoimi emocjami, pożądaniami i pragnieniami. Nielegalne interesy, fałszowanie dokumen-tów, rasizm, brak zrozumienia dla inności, obcość sąsiadów i wiele podobnych prob-lemów – to przyczyny dramatów, tragedii i katastrof, które mogą dotknąć każdego człowieka czy rodzinę.

Różnica pomiędzy treściami programów interwencyjnych oraz tych o charakterze pseudointerwencyjnym polega na tym, że te pierwsze są oparte na faktach. Eksplo-rują one świat autentycznych zdarzeń i prawdziwych ludzi, którzy wypowiadają się osobiście na temat tego, co ich spotkało w życiu. Snują oni zatem opowieść o swoim losie, przedstawiają historie, wielokrotnie udostępniają i pokazują rozmaite auten-tyczne dokumenty, zawierające decyzje sądów, testamenty, wyroki czy opinie lekar-skie. Prezentacja bohaterów odbywa się zazwyczaj w ich naturalnym środowisku, w którym towarzyszą im sąsiedzi i znajomi uwiarygodniający przytaczane historie.

Przekaz jest na ogół silnie emocjonalny, ukazujący autentyczne przeżycia osób, które są bohaterami opowieści. Występują one w roli poszkodowanych i pokrzywdzonych, domagają się sprawiedliwości, pragnąc zaznać spokoju. Bohaterami tych programów są ludzie reprezentujący środowiska zmarginalizowane, które borykają się zazwyczaj z trudnościami finansowymi i instytucjonalnymi. Nie są to zatem beneficjenci syste-mu, ale grupy nieuprzywilejowane, poszkodowane, które nie radzą sobie z własnymi problemami, instytucjonalną bezdusznością, trudnościami rodzinnymi. Są to zawsze osoby, które znajdują się w skomplikowanej sytuacji życiowej, które nie potrafią się z nią uporać, bezradnie oczekują wsparcia i pomocy instancji zewnętrznych. Są to ludzie, którzy zazwyczaj wykorzystali wszelkie możliwe sposoby rozwiązania prob-lemów, ale i tak w końcu ponieśli porażkę.

Według mnie nie jest jednak prawdą, jak chciałby to w uproszczony sposób wi-dzieć Tomasz Szlendak stwierdzający, że bohaterzy tych programów pochodzą

je-Teleinterwencjonizm – rozwój i znaczenie zjawiska 189 dynie ze „(…) świata przestępczego, marginesu społecznego i wszelkiego rodzaju patologii [i są to] (…) przestępcy, wykolejeńcy, rozbite rodziny, osoby chore kalekie, sieroty, bliscy ofiar (wypadków bądź morderstw i rozbojów)” (Szlendak 2008: 42).

Według tej opinii teleinterwencjonizm dotyczyłby główne środowisk zdegenerowa-nych, patologiczzdegenerowa-nych, przestępczych i skrajnie nieprzystosowanych do funkcjonowa-nia w społeczeństwie. Moim zdaniem należałoby raczej powiedzieć, że jest to świat bezradności, braku kompetencji w poruszaniu się po meandrach prawa, bezdusznego instytucjonalizmu, ludzkiej wrogości i bezsilności, a te zjawiska dotykają przecież nie tylko środowisk patologicznych czy przestępczych. Coraz częściej zresztą są prezentowane historie tak zwanych bohaterów pozytywnych, którzy w innowacyjny sposób poradzili sobie z rozwiązaniem problemu albo pomogli innym. Są to zatem bohaterowie, z którymi widzowie zazwyczaj się identyfikują, nawet jeśli reprezentu-ją środowiska niższych warstw społecznych. Prezenter programu o charakterze inter-wencyjnym stara się kontrolować przebieg przedstawianej historii, która jest przez niego porządkowana i wyjaśniana. Zasadniczo prawda i realizm są dominującymi strategiami programów o charakterze interwencyjnym.

Charakter programów pseudointerwencyjnych jest natomiast inny. Są one skon-struowane w ramach określonej konwencji estetycznej i fabularyzowane na auten-tyczne, w rzeczywistości jednak są fikcyjne. Bazują co prawda na autentycznych kronikach kryminalnych, ale zdarzenia przedstawiane widzom są fabularyzowane i rekonstruowane. Nie przedstawiają prawdziwych zdarzeń, chociaż niektóre posta-cie w nich występujące (na przykład przedstawiposta-ciele prawa, czyli sędzia, prokura-tor i adwokat w wypadku „Sądu rodzinnego” i „Sędzi Anny Marii Wesołowskiej”) są autentycznymi prawnikami, lub jak policjanci śledczy z serii „W11 – Wydział Śledczy”, którzy także nie są aktorami, ale wykwalifikowanymi policjantami opera-cyjnymi, lekarzami czy policyjnymi technikami. Główna różnica między programa-mi interwencyjnyprograma-mi a pseudointerwencyjnyprograma-mi dotyczy autentyczności i fikcyjności prezentowanych bohaterów, zdarzeń i treści, chociaż programy typu „pozorowane dokumenty” (mock-documentary) przez nieujawnianie twórców i autorów serii usi-łują maskować swój fabularny i fikcyjny status na rzecz podniesienia wiarygodności i autentyzmu własnej konstrukcji. Taka symulacja autentyczności ma sprzyjać w od-biorze treści – jako treści realnych, a nie fikcyjnych.

Rola dziennikarzy biorących udział w interwencji jest właściwie identyczna jak rola występujących w pseudointerwencjach oficerów śledczych lub prawników.

Ich zadaniem jest zapoznanie się z problemem, z którym nie potrafią sobie pora-dzić zgłaszający się do nich obywatele (bądź ich znajomi). Poza tym w wypadku programów pseudointerwencyjnych bohaterowie są zazwyczaj negatywni, doko-nują czynów przestępczych, nie tolerują inności, szkodzą sąsiadom. Nie są zatem ofiarami, ale sprawcami katastrof i nieszczęść. Nie są to więc postacie, z którymi widzowie mogliby się identyfikować. Bohaterowie ci pochodzą zwykle z bardzo różnych środowisk. Sprawcami niegodziwych czynów okazują się nie tylko ludzie z marginesu społecznego, przedstawiciele grup patologicznych, ale także osoby dobrze sytuowane.

Fikcyjni albo autentyczni bohaterowie szukają kompetentnych przedstawicieli in-stytucji działających w państwie w celu rozwiązania ich problemu i znalezienia wyjścia z trudnej sytuacji, ocenienia racji, ukarania winnych, rozsądzenia w spornej kwestii.

Status dziennikarzy, policjantów i prawników reprezentujących instytucje godne zaufa-nia ma być zatem gwarantem sprawiedliwego rozstrzygnięcia i rozwiązazaufa-nia sporu czy też problemu. Rola przedstawicieli instytucji prawa, policji i mediów jest wykreowana jako niezwykle istotna w sprawowaniu porządku i utrzymaniu sprawiedliwości spo-łecznej. Demokratyczne i obywatelskie społeczeństwo dysponuje instytucjami, które wspomagają każdego obywatela. Oczywiście rola dziennikarzy, a zarazem telewizji, która staje tutaj po stronie obywateli – widzów, jest dodatkowo premiowana i sytuowa-na w hierarchii ważności instytucji w społeczeństwie sytuowa-na samej górze. Przede wszstkim wynika to z tego, że ukazuje autentyczne zdarzenia i przypadki ludzkich dramatów.

Dociera do równie autentycznego środowiska ludzi poszkodowanych, nieuprzywile-jowanych w społecznych sporach, albo przynajmniej prezentuje sfabularyzowane co-dzienne problemy ludzi. Wysoka pozycja telewizji wynika również z tego, że inter-weniuje ona w społeczne konstruowanie wiedzy na temat możliwości postępowania i radzenia sobie obywateli w zorganizowany i instytucjonalny sposób.

Teleinterwencjonizm – problematyka społeczna