• Nie Znaleziono Wyników

Pozycja organów władzy wykonawczej w perspektywie pięcioletniego

4.3. Okres trzeciej koabitacji: Jacques Chirac – Lionel Jospin (1997–2002)

4.3.1. Pozycja organów władzy wykonawczej w perspektywie pięcioletniego

Ostatni z dotychczasowych okresów koabitacji na tle pozostałych dwóch wyróż-nia przede wszystkim znacznie dłuższy czas trwawyróż-nia. Perspektywa pięcioletniego współistnienia instytucjonalnego miała daleko idące konsekwencje, oddziałując na sposób wykonywania konstytucyjnych uprawnień przez oba organy władzy wyko-nawczej. W pierwszym rzędzie odnotować należy wzmocnienie pozycji politycznej szefa rządu, będące konsekwencją ograniczenia, jakie obowiązująca konstytucja narzuca prezydentowi Republiki w kwestii powtórnego rozwiązania Zgromadzenia Narodowego. W myśl art. 12 ust. 4 ponowne rozwiązanie izby niższej nie może być zarządzone przed upływem roku, następującego po wyborach. Sytuacja taka ozna-czała, że – inaczej niż miało to miejsce w początkowych miesiącach obu poprzed-nich okresów koabitacji – w pierwszym roku swojego urzędowania premier nie musiał liczyć się z groźbą wykorzystania przez szefa państwa wskazanego instru-mentu konstytucyjnego142. W ten sposób doszło do utraty przez prezydenta kontro-li nad kalendarzem wyborczym. Niekorzystny dla J. Chiraca rezultat rozwiązania Zgromadzenia Narodowego w 1997 r. zmniejszał ponadto prawdopodobieństwo podjęcia takiego kroku w kolejnych latach funkcjonowania politycznie niejedno-rodnej władzy wykonawczej143.

Czynnikiem wpływającym na uzyskanie przez L. Jospina relatywnie silnej po-zycji politycznej było faktyczne nadanie mu legitymacji do sprawowania władzy płynącej nie z mianowania przez prezydenta, ale bezpośrednio z głosowania po-wszechnego. Novum istniejącej praktyki ustrojowej stało się uwypuklenie roli wy-borów parlamentarnych jako formy desygnacji szefa rządu, a nie jedynie samego wyboru reprezentacji parlamentarnej144. Wobec faktu, że od wyborów prezyden-ckich z 1995 r., w których drugiej turze zmierzyli się J. Chirac i L. Jospin upłynę-ły zaledwie dwa lata, elekcję parlamentarną z 1997 r. można było interpretować jako swego rodzaju trzecią turę wyborów na urząd prezydenta Republiki. Uwypu-klało to rozumienie głosowania z 1997 r. jako szczególnego rodzaju plebiscytu145, w nowych okolicznościach politycznych powiązanego nie – jak w wypadku

prak-142 Ze względu na stosunkowo bliską perspektywę wyborów prezydenckich – możliwość rozwiązania Zgromadzenia Narodowego jako odpowiedzi na wystąpienie dwóch pierwszych okresów koabitacji wy-dawała się jednak mało prawdopodobna. Zob. J. Le Gall, La troisième cohabitation: quelle pratique des institutions de la Cinquième République?, „Revue du Droit Public et de la Science Politique en France et à l’Étranger” 2000, nr 1, s. 104.

143 J. Massot, La Ve République est-elle soluble dans la cohabitation?, [w:] Mélanges Philippe Ardant. Droit et politique à la croisée des cultures, L.G.D.J., Paris 1999, s. 168–169.

144 J.-M. Donegani, M. Sadoun, La Ve République. Naissance et mort, Gallimard, Paris 1998, s. 482–483.

145 A.-X. Fournier, op. cit., s. 68–69.

tyki gaullistowskiej – z referendum, ale z wyborami parlamentarnymi, w których Francuzi mieli zadecydować o wyborze rzeczywistego lidera egzekutywy. Legity-macja do sprawowania władzy uzyskana przez premiera faktycznie upodobniła się do legitymacji szefa państwa, wybranego na to stanowisko przez ogół obywateli.

Rola prezydenta została natomiast sprowadzona do formalnego zastosowania art.

8 konstytucji, co w istniejącej sytuacji politycznej oznaczało dokonanie nominacji na wzór funkcji królowej brytyjskiej, powierzającej urząd premiera liderowi partii, która w wyborach parlamentarnych uzyskała największą ilość mandatów146. W ta-kich okolicznościach zmianie uległo znaczenie przywołanego przepisu konstytu-cyjnego, ukazując praktyczne ograniczenia pozycji głowy państwa.

Podobnie jak podczas poprzednich okresów koabitacji, po wyborach parlamen-tarnych z 1997 r. podejmowano próby zdefi niowania pozycji obu organów egzeku-tywy. J. Chirac swoją wizję relacji pomiędzy prezydentem a premierem przedstawił w wystąpieniu telewizyjnym z 14 lipca 1997 r.:

W naszych instytucjach, w konstytucji, w jej praktyce, podział ról pomiędzy prezydentem Republiki a rządem jest ogólnie zdefi niowany. Mianowicie prezydent ponosi odpowiedzialność za to, co dotyczy wszystkich podstawowych aspektów życia międzynarodowego i wewnętrzne-go. Naszym celem jest zapewnienie (...) wzmocnienia narodowej i społecznej spójności oraz adaptacji, modernizacji naszego kraju, które są niezbędne, i które można osiągnąć jedynie przez odbudowę większej wolności w sferze ekonomicznej. Jeśli te cele są również celami rządu, nie będzie żadnego problemu. Naturalnie, będzie on je wykonywał na swój sposób (...). Szanuję to.

Zdaniem J. Chiraca, przy spełnieniu tych warunków będzie można mówić o reali-zacji modelu „koabitacji konstruktywnej”. Prezydent dał także wyraz przekonaniu o niesłabnącym walorze urządzeń ustrojowych zagwarantowanych w konstytucji V Republiki i ich przydatności do zaistniałej sytuacji politycznej, uznając, że kon-stytucja z 1958 r. była wystarczająco trwała i elastyczna, by dać gwarancję stabilności i umożliwić koabitację demokratyczną147.

We wzmiankowanym przemówieniu z 14 lipca 1997 r. J. Chirac uznał, że rzą-dowi trzeba pozostawić do swobodnej regulacji zagadnienia polityki wewnętrznej.

Według niego, rząd powinien mieć nie tylko swobodę, ale i obowiązek prowadze-nia swojej polityki, mając na uwadze podjęte zobowiązaprowadze-nia oraz głoszone koncepcje.

Wskazane zostały jednak również dziedziny, w których szef państwa ma pierwszeń-stwo, a nawet dysponuje ostatnim słowem. Precyzując swoje stanowisko, J. Chirac zwrócił uwagę, że prezydent jest strażnikiem w sferach wymagających zachowania szczególnej czujności (vigilance). W pierwszej kolejności w orbicie jego zaintere-sowania miało pozostać wszystko to, co dotyczy miejsca Francji w świecie. W tym kontekście wymieniono: bezpieczeństwo, obronę narodową oraz stanie na straży żywotnych interesów państwa. Pieczy prezydenta miało zostać powierzone wszyst-ko to, co odnosi się do dorobku europejskiego. Problematyka europejska była

146 J. Le Gall, La troisième..., s. 104.

147 Cyt. za: D. Maus, La pratique institutionnelle française (1er juillet–30 septembre 1997), „Revue Française de Droit Constitutionnel” 1997, nr 32, s. 769–770.

– wedle słów J. Chiraca – przedmiotem stałej troski ze strony prezydenta Republi-ki. Do sfery aktywności głowy państwa zaliczono ponadto zagadnienia dotyczące modernizacji. Chodziło o kwestie edukacji, badań oraz wdrażania nowoczesnych technologii. Ostatnia z wymienionych dziedzin wiązała się z potrzebą zapewnienia równowagi społecznej. W tym względzie na czoło wysuwały się problemy zabezpie-czenia socjalnego oraz zagwarantowania spójności społecznej148.

Przedstawiona 14 lipca 1997 r. deklaracja prezydenta stanowiła powtórzenie koncepcji zakreślonej w przemówieniu wygłoszonym w Lille 7 czerwca 1997 r., a więc bezpośrednio po przeprowadzeniu wyborów parlamentarnych i zwycię-stwie ugrupowań pluralistycznej lewicy. Uznając konieczność podjęcia koabitacji z przedstawicielami odmiennego obozu politycznego, J. Chirac zapowiedział:

Moim obowiązkiem jest dzisiaj dopilnowanie, aby każdy miał swoje miejsce i abyśmy re-spektując się nawzajem, służyli interesom i wartościom, które są ponad nami, które nas spajają, a które są zwyczajnie ideałami Republiki, w pierwszym rzędzie – równości szans, moralności obywatelskiej i cnocie republikańskiej149.

W przedstawionych u progu trzeciej koabitacji poglądach szefa państwa charakte-rystyczne było więc przywiązywanie dużej wagi do kwestii ekonomicznych. W ten sposób została dokonana rozszerzająca interpretacja konstytucyjnej roli prezyden-ta. Świadczyło o tym wskazanie przez J. Chiraca, wśród obszarów swojego szcze-gólnego zainteresowania, wielu dziedzin, które przyjęło się uznawać za domeny należące do rządu. Jak pisze J.-C. Zarka, strategia prezydencka polegała więc na porzuceniu „tożsamości konstytucyjnej” szefa państwa celem wzmocnienia pozycji swojego urzędu wobec urzędu premiera150.

Wola ułożenia wzajemnych stosunków w duchu poszanowania roli każdego z segmentów tworzących strukturę władzy wykonawczej oraz w klimacie kurtuazji była wyrażana także przez urzędującego premiera. Stanowisko L. Jospina podczas obrad Rady Ministrów 16 lipca 1997 r. można scharakteryzować w trzech zasad-niczych punktach. Po pierwsze, rząd czerpie legitymację do sprawowania władzy z rezultatu osiągniętego w wyborach parlamentarnych 1 czerwca 1997 r. Po dru-gie, konstytucja powinna być stosowana zgodnie z jej literą. Po trzecie, prezydent Republiki – jako podmiot życia politycznego – zachowuje prawo wypowiadania się na temat działań rządu, pozostawiając właściwym ministrom dopracowywanie kwestii szczegółowych151. W nawiązaniu do przytoczonych wypowiedzi J. Chiraca,

148 P. Avril, J. Gicquel, Chronique constitutionnelle française (1er juillet–30 septembre 1997), „Pouvoirs”

1998, nr 84, s. 200; D. Maus, La pratique institutionnelle française (1er juillet–30 septembre 1997), s. 769–770.

149 Biorąc pod uwagę ton stwierdzeń J. Chiraca, można wskazać na istotną różnicę w porównaniu z treś-cią podobnego wystąpienia F. Mitterranda z 1986 r., Polegała ona na tym, że w deklaracji J. Chiraca brak było próby oparcia swojej pozycji ustrojowo-politycznej na konkretnych dyspozycjach konstytucyjnych.

Zob. D. Maus, La pratique institutionnelle française (1er janvier–30 juin 1997). „Revue Française de Droit Constitutionnel” 1997, nr 31, s. 527–528; Jacques Chirac «Cette situation institutionnelle particulière, je l’ai déjà vécue...», „Le Monde”, 9 VI 1997.

150 J.-C. Zarka, A propos de la troisième cohabitation, „Les Petites Affi ches” 1998, nr 4, s. 14.

151 D. Maus, La pratique institutionnelle française (1er juillet–30 septembre 1997), s. 772.

L. Jospin wyraził przekonanie, że w polityce francuskiej nie ma takiej dziedziny, w któ-rej prezydent Republiki miałby ostatnie słowo152. Już pierwsze próby zakreślania sfer szczególnego oddziaływania obu ośrodków władzy wykonawczej dowodziły więc, że główni uczestnicy koabitacji zajmowali w tak zasadniczej kwestii stanowiska, które trudno było ze sobą pogodzić. Zwiększało to prawdopodobieństwo ewentual-nych konfl iktów polityczewentual-nych153. Opinie przedstawione przez szefa państwa i szefa rządu skłaniały do wniosku, że perspektywa pięcioletniego okresu koegzystencji le-wicowego gabinetu i prale-wicowego prezydenta zmuszała do wyraźnego zdefi niowa-nia podziału kompetencji oraz określeniowa-nia sposobu prowadzeniowa-nia polityki państwa, tak na arenie krajowej, jak i międzynarodowej.

Znacznie dłuższa, niż miało to miejsce w poprzednich przypadkach, koniecz-ność współpracy politycznych oponentów w procesie kierowania państwem uwy-datniła odmienności w stosunkach pomiędzy oboma ośrodkami władzy wyko-nawczej w kolejnych fazach koabitacji. Istotną rolę odegrała bliskość wyborów prezydenckich, w których swoje kandydatury zamierzali wystawić zarówno J. Chi-rac, jak i L. Jospin. Przyczyniało się to do faktycznego odejścia od deklarowane-go przez obu polityków modelu koabitacji konstruktywnej na rzecz koegzystencji znacznie bardziej konfl iktowej154. Mimo zasadniczych różnic, upodabniało to trzeci okres współistnienia instytucjonalnego do pierwszego tego rodzaju doświadczenia

152 Cyt. za: P. Avril, J. Gicquel, Chronique constitutionnelle française (1er juillet–30 septembre 1997), s. 200.

Po posiedzeniu Rady Ministrów z 16 lipca 1997 r. rzecznik rządu wystosował następujący komunikat prasowy: W następstwie deklaracji prezydenta Republiki z 14 lipca w trakcie obrad Rady Ministrów premier przywołał prerogatywy spoczywające w świetle artykułów konstytucji odpowiednio na prezydencie Republiki i premierze. Zaznaczył on instytucjonalną i polityczną odpowiedzialność, którą te dyspozycje ściśle mu po-wierzają. Natomiast rzecznik szefa państwa w następujący sposób podsumował przebieg posiedzenia Rady Ministrów: Prezydent przypomniał swoje życzenie koabitacji konstruktywnej i – w tym duchu i dlatego, że jest to jego obowiązek – prezydent zawsze, gdy uzna to za stosowne, będzie przekazywał Francuzom to, co myśli na temat podstawowych kwestii dotyczących przyszłości Francji. Cyt. za: D. Maus, La pratique institutionnelle française (1er juillet–30 septembre 1997), s. 772.

153 O. Biff aud, Lionel Jospin conteste le «dernier mot» à Jacques Chirac. Les cohabitants aiment l’odeur de la poudre, „Le Monde”, 18 VII 1997.

154 Jak wskazuje D. Bourmaud, następstwem koabitacji nie było jedynie ujawnienie diarchii w strukturze władzy wykonawczej. Omawiane zjawisko paradoksalnie wzmocniło także proces prezydencjalizacji ustroju.

Głównym punktem odniesienia jej uczestników stały się najbliższe wybory prezydenckie. Warunkują one charakter relacji zachodzących pomiędzy prezydentem a premierem. Potwierdza to wspólna cecha każdego z trzech okresów koabitacji, polegająca na tym, że wszyscy szefowie rządu pełniący swoje stanowisko w trak-cie współistnienia instytucjonalnego kandydowali na najwyższy urząd w państwie w kolejnych wyborach prezydenckich. Wywierało to negatywny wpływ na pozycję ustrojową parlamentu, w stosunku do którego premier dysponował licznymi instrumentami parlamentaryzmu zracjonalizowanego, pozostającymi wcześ-niej de facto w gestii głowy państwa. Koabitacja prowadziła więc do prezydencjalizacji funkcji premiera, na co wskazują środki wykorzystywane przez szefa rządu w trakcie pełnienia urzędu. Skłania to zatem do wniosku, że logika funkcjonowania diarchii we władzy wykonawczej ugruntowuje zasadę podporządko-wania ciała przedstawicielskiego. Następuje przy tym jednoczesna „desakralizacja” instytucji prezydenta Republiki, co zostało wyraźnie uwypuklone m.in. osłabiającymi pozycję szefa państwa okolicznościami rozpoczęcia trzeciej koabitacji. Zob. D. Bourmaud, Monarchie, diarchie, polyarchie: variations autour du pouvoir sous la Ve République, „Pouvoirs” 2001, nr 99, s. 11–13.

politycznego z lat 1986–1988155. Podobnie jak w warunkach pierwszej koabitacji, na zmianie dotychczasowego konsensualnego oblicza współpracy pomiędzy oboma podmiotami egzekutywy zaważyło przede wszystkim rozpoczęcie faktycznej kam-panii przed wyborami prezydenckimi w 2002 r.156

Przykładem obrazującym bardziej konfl iktowy przebieg drugiej fazy koabitacji z lat 1997–2002 był formułowane pod adresem J. Chiraca zarzuty o liczne niepra-widłowości i nadużycia fi nansowe z okresu zajmowania stanowiska mera Paryża157. Chodziło o fi kcyjne zatrudnianie pracowników RPR w merostwie stolicy, fi nanso-wanie ugrupowania gaullistowskiego poprzez przydziały zamówień publicznych, a także o tzw. aferę biletów lotniczych (l’aff aire des billets d’avion) związaną ze spo-sobem fi nansowania podróży J. Chiraca i jego otoczenia w latach 1992–1995158. W okresie trzeciej koabitacji zarzuty o działania podejmowane w latach wcześniej-szych odnosiły się także do L. Jospina, zmuszonego do składania wyjaśnień na te-mat swojego zaangażowania w ruchu trockistowskim159. Oskarżenia te miały jed-nak charakter polityczny i nie wiązały się z odpowiedzialnością karną. Ujawnione w tym samym czasie fakty z przeszłości obu polityków zadecydowały o pogorszeniu dotychczas konsensualnego charakteru współpracy pomiędzy prezydentem a pre-mierem, stając się podstawą do wzajemnych ataków oraz rzutując na polityczny klimat rywalizacji przedwyborczej160.

155 R. Bacque, P. Robert-Diard, Jacques Chirac et Lionel Jospin s’engagent dans une cohabitation meurtrière,

„Le Monde”, 17 VII 2001.

156 F. Fressoz, A dix-huit moins de la présidentielle, la cohabitation tourne au combat, „Les Échos”, 10 I 2001;

D. Maus, La pratique constitutionnelle française (1er janvier–31 mars 2000), „Revue Française de Droit Con-stitutionnel” 2000, nr 43, s. 517; M. Noblecourt, M. Jospin se pose un peu plus en candidat en s’attaquant à M. Chirac, „Le Monde”, 4 IX 2001.

157 Ujawnione nieprawidłowości dały asumpt do szerszej dyskusji nad problemem odpowiedzialności karnej prezydenta Republiki. Kontrowersje dotyczyły odpowiedzialności szefa państwa za nadużycia popeł-nione przed objęciem urzędu. W szczególności należało rozstrzygnąć, czy sędzia śledczy może prowadzić postępowanie w sprawie czerpania nielegalnych korzyści majątkowych. Niektórzy konstytucjonaliści, jak np. O. Duhamel, wskazywali na brak w tej kwestii uregulowań prawnych. Inni, wśród których wymienić można G. Vedela, uznawali, że art. 68 konstytucji chroni funkcję szefa państwa, a ochrona ta trwa dopóki jej piastun sprawuje swój urząd, co jednak nie dotyczy zarzutu zdrady stanu. Zdaniem D.G. Lavroff a, analiza omawianego przepisu konstytucyjnego i orzecznictwa Rady Konstytucyjnej nie pozostawiała wątpliwości, że prezydent nie może być oskarżony o czyny niemieszczące się w ramach funkcji szefa państwa, bez względu na to, czy zostały one popełnione przed objęciem urzędu, czy też w trakcie jego sprawowania. Poza przypadkiem zdrady stanu szef państwa korzysta więc z immunitetu. Odpowiedzialność karną może on ponieść dopiero po ustąpieniu ze stanowiska. Zob. D.G. Lavroff , Le droit constitutionnel de la Ve République, Dalloz, Paris 1999, s. 482–484.

158 A. Kuczyńska, op. cit., s. 432–438.

159 Zob. szerzej: J.M. Tondre, Jacques et Lionel sont dans un bateau, Éditions Ramsay, Paris 2002, s. 227–

–231.

160 Przykładem może być opinia L. Jospina, który – odnosząc się do swojej politycznej przeszłości – miał przyznać, że być może spóźnił się ze złożeniem stosownych wyjaśnień przed dziennikarzami, po czym dodał, że i tak jest to lepsze, niż spóźniać się na wezwania sędziów śledczych. Zob. P. Avril, J. Gicquel, Chronique constitutionnelle française (1er mai–30 juin 2001), „Pouvoirs” 2001, nr 99, s. 208; R. Bacque, P. Robert--Diard, Interpellé sur son passé, Lionel Jospin attaque Jacques Chirac sur les aff aires, „Le Monde”, 15 VII 2001;

H. Gattegno, Jacques Chirac devait s’expliquer sur les «aff aires» devant les Français, „Le Monde”, 16 VII 2001;

Przekształcanie się koabitacji konstruktywnej w model konfrontacyjny znaj-dowało odbicie w opiniach formułowanych przez uczestników życia politycznego na temat praktyki sprawowania władzy w latach 1997–2002. Zdaniem L. Jospina, zjawisko to grozi paraliżem, ponieważ wprowadza pomiędzy obydwoma członami egzekutywy element konfrontacji, który wywiera szkodliwy wpływ na bieg życia politycznego. Co więcej, podkopuje jedność, jaka powinna charakteryzować wła-dzę wykonawczą. O ile parlament jest miejscem różnorodności poglądów, o tyle egzekutywa musi się cechować spójnością i jednolitością działania. Paradoks koa-bitacji (la perversion de la cohabitation) polega właśnie na zanegowaniu tego fun-damentalnego wymogu, co staje się tym bardziej zauważalne, im dłużej utrzymuje się tego rodzaju praktyka rządzenia. L. Jospin odrzuca zarazem pogląd głoszący, że koabitacja stanowi model ponadpartyjnego porozumienia, gdzie największe ugru-powania prawicy i lewicy formują tzw. wielką koalicję, rezygnując tym samym z po-zostawania wobec siebie w opozycji. Z tego punktu widzenia współistnienie insty-tucjonalne może być postrzegane jako rodzaj formuły instyinsty-tucjonalnej, gdzie oba podmioty władzy wykonawczej reprezentują inne koncepcje polityczne, artykuło-wane przez oba największe ugrupowania. Wspólne rządzenie nie jest wynikiem wzajemnego porozumienia, ale politycznej konieczności. Prezydent jako zwornik systemu politycznego nie może już harmonijnie współpracować z rządem i więk-szością parlamentarną, lecz staje się de facto liderem opozycji, co jest absurdalne z punktu widzenia logiki demokratycznej rywalizacji161.

D. Maus, La pratique constitutionnelle française (1er avril–30 septembre 2001), „Revue Française de Droit Constitutionnel” 2002, nr 49, s. 110–111, 122–123.

161 W przedstawionym stanowisku zwraca uwagę podkreślenie wagi politycznej jednorodności prezy-denta i rządu dla właściwego funkcjonowania władz publicznych. Jeden z czołowych polityków francuskiej lewicy ostatnich lat w swojej interpretacji mechanizmów ustrojowych V Republiki skłania się więc raczej w kierunku uznania aktywnej roli prezydenta w ramach systemu politycznego. Według koncepcji L. Jospina, szef państwa powinien być prezydentem aktorem (Président acteur), co jednak nie może oznaczać, że stale we wszystko ingeruje. Przeciwnie, jest on zobowiązany do respektowania kompetencji przysługujących rządowi. Zadaniem prezydenta ma być określanie podczas kampanii wyborczej głównych kierunków po-lityki państwa przy pozostawieniu rządowi swobody rządzenia. Szef państwa ma też czuwać nad realizacją podstawowych priorytetów swojej pięcioletniej kadencji, jak np. pełnego zatrudnienia, sprawiedliwości społecznej i modernizacji kraju. Co więcej, w jego gestii pozostawałyby tradycyjnie już mu przysługujące dziedziny polityki zagranicznej i obronnej, za które powinien on być przede wszystkim odpowiedzialny.

Rola premiera miałaby natomiast polegać na stymulowaniu prac rządu, jak również pełnieniu funkcji koordynatora oraz arbitra. Szef rządu z lat 1997–2002 zwraca uwagę na sprzeczności tkwiące w konsty-tucji, która z jednej strony w art. 20 i 21 powierza rządowi i premierowi uprawnienie określania polityki narodu i dysponowania administracją, a z drugiej w strukturze władz publicznych pierwszeństwo przyznaje prezydentowi. Zdaniem L. Jospina, przyczyn należy się doszukiwać przede wszystkim w historycznej roli Ch. de Gaulle’a, znacznie częstszym zmianom na stanowisku szefa rządu niż szefa państwa, jak również w wyborze prezydenta w głosowaniu powszechnym, co zapewnia mu szczególną legitymację do spra-wowania władzy. Gdy prezydent i premier reprezentują te same barwy polityczne, ewentualne konfl ikty wynikają przeważnie z różnic osobowościowych, a więc nie stanowią one istotnego problemu politycznego oraz instytucjonalnego. Jeśli nawet do nich dochodzi, to są one rozstrzygane po myśli szefa państwa. W wa-runkach koabitacji natura tych relacji ulega natomiast zasadniczej zmianie, co skutkuje tym, że prezydent posiada wprawdzie wiele uprawnień, ale nie ma władzy (le President a des pouvoirs mais pas le pouvoir). Zob.

L. Jospin, Le temps de répondre. Entretien avec Alain Duhamel, Stock, Paris 2002, s. 103, 114–115, 204–206.

Funkcjonowanie systemu politycznego w perspektywie koabitacji pięcioletniej przyczyniało się również do negatywnych ocen omawianego zjawiska ustrojowo--politycznego, które formułowano w doktrynie prawa konstytucyjnego. Przyczy-ny tkwiły w wytworzeniu się sytuacji, w której prezydent Republiki przez większą część trwania swojej siedmioletniej kadencji musi akceptować realizację programu diametralnie odmiennego od tego, na podstawie którego wybrano go w głosowaniu powszechnym. Rodziło się więc pytanie, czy jest on predestynowany do ubiegania się o najwyższy urząd w państwie w kolejnych wyborach prezydenckich. W takich okolicznościach prezydent mógłby odgrywać rolę mniej lub bardziej neutralnego arbitra, a nie rzeczywistego szefa egzekutywy. Możliwym scenariuszem byłby wy-bór prezydenta o ograniczonych ambicjach politycznych oraz brak trwałej więk-szości parlamentarnej. Prowokowałoby to powrót do okresu niestabilności w funk-cjonowaniu ustroju, przeciwko któremu nawet instrumenty parlamentaryzmu zracjonalizowanego mogłyby się okazać niewystarczające162. Zwracano przy tym uwagę na istniejące niebezpieczeństwo utraty tożsamości urzędu prezydenta w wy-niku znacznie dłuższej niż poprzednio konieczności współdziałania z obcym mu programowo rządem. W takich okolicznościach głowa państwa zostałaby sprowa-dzona do urzędu wpływu bez możliwości odgrywania roli rzeczywistego decydenta politycznego163.

Analizując ustrojowo-polityczne konsekwencje decyzji szefa państwa o rozwią-zaniu Zgromadzenia Narodowego, należy także zwrócić uwagę na problem

Analizując ustrojowo-polityczne konsekwencje decyzji szefa państwa o rozwią-zaniu Zgromadzenia Narodowego, należy także zwrócić uwagę na problem

Outline

Powiązane dokumenty